Życiem swoim zmierzał do Boga.
Świętej pamięci Profesor dr hab. Wiesław Chrzanowski – adwokat, Człowiek niezwykłej
Osobowości, Wielki Polak, Patriota, Mąż Stanu odszedł w dniu 30 kwietnia
2012 roku, przeżywszy 89 lat.
Mimo wielkich wyzwań i dokonań życie nie szczędziło Mu cierpień, udręk, tragedii
i trudnych chwil.
Piękno biografii tego Człowieka stanowi o Jego Wielkości.
Cechy swojej osobowości, idei patriotyzmu i wiary kształtuje już od dzieciństwa,
czerpiąc przykład od rodziców.
Ojciec – naukowiec, profesor Politechniki Lwowskiej, a następnie Warszawskiej, której
był także rektorem, a w rządzie Witosa i Grabskiego minister. Matka zaś, jak mawiał,
najwierniejszy przyjaciel i opiekun.
Sam od najmłodszych lat podejmuje dzieło dla Polski, Kościoła i Narodu.
W okupowanej przez Niemców Polsce, kontynuując naukę prawa na tajnej uczelni,
podejmuje walkę jako żołnierz Armii Krajowej, a w szczególności, co było głównym
celem Jego życia, podejmuje działalność publiczną, krzewiąc w każdej możliwej wtedy
formie idee narodowokatolickie w zgodności z nauką Kościoła, przeciwstawiając się
indoktrynacji marksistowskiej.
Staje na czele tajnej organizacji Młodzieży Wszechpolskiej i Młodzieży Wielkiej Polski.
Jest redaktorem podziemnej „Młodej Polski”. Walczy w Powstaniu Warszawskim. Jego
brat, też jako żołnierz Armii Krajowej, zostaje rozstrzelany przez Niemców.
Po zakończeniu wojny, kontynuując naukę, w jeszcze szerszym zakresie podejmuje
działalność publiczną, szerząc poglądy o idei narodowokatolickiej nie tylko wśród młodzieży
akademickiej, ale w ogóle.
Od samego początku komunistyczna bezpieka podejmuje przeciwko niemu ostre
działania i obejmuje szczególnym nadzorem.
Podczas pierwszego aresztowania w 1945 roku orientuje się o zakresie wiedzy UB.
Uwolniony przy użyciu podstępu, powiadamia wszystkich z nim współdziałających, ci
zaś, których nie zdążył powiadomić przed swoim uwolnieniem, zostali zakatowani.
Sam pod zmienionym nazwiskiem ukrywa się i podejmuje próbę ucieczki za granicę.
Schwytany, ale nierozpoznany, zostaje uwolniony.
Jak wykazują fakty i Jego własne relacje, pomógł Mu wówczas, na prośbę kard. Sapiehy,
późniejszy znakomity adwokat Władysław Pociej. Wzajemnie się wtedy nie znali,
chociaż Władysław Pociej również działał w konspiracji. O tej interwencji kardynała
Wiesław Chrzanowski wtedy nie wiedział.
Pozostając w kraju, dalej ukrywa się i pod zmienionym nazwiskiem działa aż do
1948 roku, w którym zostaje aresztowany i osadzony w kaźni UB przy ul. Koszykowej.
W wyniku tortur doznaje ciężkich uszkodzeń zagrażających Jego życiu. Operacja
w szpitalu więziennym. Pan Bóg miał Go w swojej opiece, ponieważ równie dobrze
mogli Go do szpitala nie przenieść.
W październiku 1949 r. Wojskowy Sąd Okręgowy wymierza Mu karę 8 lat pozbawienia
wolności. Ciężkie więzienie – Wronki, Strzelce Opolskie – trwa 6 lat. W 1954 r. zostaje
warunkowo przedterminowo zwolniony. Inwigilacja UB wzmocniona.
Jak sam twierdził, w okresie pobytu w więzieniu (lata 1946–1954) nie przerwał swojej
działalności i potajemnie w celach głosił ideowe prelekcje, których liczba zbliżała się
do tysiąca, a pozbawieni gazet i książek towarzysze niedoli stanowili wdzięczne grono
Jego słuchaczy.
W przełomowym roku 1956, mimo podejmowanych przez bezpiekę utrudnień, zostaje
przez ORA w Warszawie wpisany na listę aplikantów adwokackich. Po trzech latach
aplikacji w Zespole Adwokackim nr 18 w Warszawie w 1960 r. zdaje egzamin adwokacki.
Ówczesny dziekan Rady Adwokackiej adwokat Stanisław Garlicki, sam wybitny prawnik,
był pod wrażeniem Jego wielkiej wiedzy, znajomości prawa i erudycji.
Mimo takich walorów, a był wybitnym prawnikiem i erudytą, za sprawą sprzeciwu
bezpieki kolejni ministrowie sprawiedliwości konsekwentnie do końca lat osiemdziesiątych
wetowali Jego wpis na listę adwokatów, uniemożliwiając tym samym wykonywanie
zawodu adwokata.
O zakresie Jego nękania niech świadczy autentyczne, banalne wydarzenie. Jako egzaminowany
aplikant adwokacki, działając z substytucji adwokata z tegoż Zespołu Adwokackiego
nr 18, współbroni przed Sądem Powiatowym w Płońsku lekarza weterynarii
z małej miejscowości tegoż powiatu. W czasie przerwy w rozpoznawaniu tej sprawy
z powodu odroczenia jej rozpoznawania z przyczyn proceduralnych tenże lekarz, sam
tym bardzo zdumiony, wezwany zostaje do pałacu Mostowskich, gdzie otrzymuje pytanie,
dlaczego broni go właśnie Chrzanowski. Konfidencjonalnie informuje o tym fakcie,
co powoduje, że dla dobra tegoż lekarza Wiesław Chrzanowski odstępuje od dalszych
obrończych czynności. Wydarzenie to dowodzi, jak dalece był nękany i inwigilowany.
Przez cały czas inwigilowany i osaczony przez bezpiekę w formie podsłuchów telefonicznego
i mieszkaniowego, obserwacji z innego mieszkania, meldunków agentów,
których – jak naliczył sam w swoich aktach – było osiemnastu. Jeden z nich, bliski
współpracownik, jak wynika z akt, rejestrował nawet wybierane przez Niego w czasie
pracy cyfry telefonu i przekazywał do SB , co m.in. dawało możliwość ustalania, z kim
się kontaktuje.
Wzywany przez SB na rozmowy i przesłuchania,
z których relacje przekazuje wybitnemu adwokatowi
Eugeniuszowi Modrzejewskiemu, ustalając jednocześnie
z nim taktykę postępowania i pozostawiając
mu swoje pełnomocnictwo do ewentualnej obrony,
albowiem w każdej chwili spodziewał się aresztowania.
Z każdym wezwaniem wiązał tę możliwość.
Nigdy się nie poddał i jak mógł, kontynuował realizację swoich idei, głosząc je szczególnie w kościołach, salach parafialnych i w czasie kameralnych spotkań gromadzących młodych ludzi z opozycji, w tym Ruchu Młodej Polski.
Zostaje członkiem Komitetu Prymasowskiego i osobistym doradcą Prymasa Tysiąclecia Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Jednocześnie kontynuuje naukę, uzyskuje doktorat, habilitację i zostaje profesorem Katolickiego Uniwersytetu w Lublinie.
Aktywnie uczestniczy w powstawaniu ruchu „Solidarność”,współtworzy statut Związku i czynnie uczestniczy przy jego rejestracji.
Po czerwcu 1989 roku, mogąc realizować oficjalnie jako polityk swoje idee, powołuje do życia partię polityczną Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe i staje na jej czele. Zostaje wybrany do Senatu, następnie Sejmu, w którym obejmuje stanowisko marszałka, uczestniczy też w rządzie jako minister sprawiedliwości.
W czerwcu 1992 roku spada na Niego niespodziewany, nieuzasadniony, bolesny, niesprawiedliwy i tym samym jeden z największych w Jego wspaniałym życiu cios.
Wielkość i rzeczywiste zasługi zamieniono w udrękę.
Własne niezachwiane poczucie niewinności oraz – co sam podkreślał – serdeczna i zaangażowana pomoc przyjaciół adwokatów Tadeusza de Viriona, Czesława Jaworskiego i Jana Ciećwierza dały Mu siłę i pozwoliły przetrwać jakże trudny okres Jego życia i do końca wyjaśnić całkowitą bezpodstawność zarzutu rzekomej współpracy z SB . Jakże trudno w słowach ująć odpowiedź na pytanie, dlaczego Szlachetnego, Prawego i Nieskazitelnego Człowieka musiało sięgnąć doświadczenie tak nieprawdziwego, niesprawiedliwego zarzutu.
Profesor Wiesław Chrzanowski pozostanie na zawsze Autorytetem Moralnym i wzorem Człowieka najwyższej klasy osobistej kultury, życzliwości i skromności, a przy tym Człowiekiem głębokiej wiary.
A surmy zabrzmiały po śmierci…
Mec. Jan Ciećwierz
za: „PALESTRA 7-8/2012
www.palestra.pl
Od Redakcji: Dziękujemy Autorowi wspomnienia za zgodę na jej publikację w „Naturalnie”. Adwokat Jan Ciećwierz jest znanym warszawskim prawnikiem, wieloletnim — Prezesem (z wyboru)Wyższego Sądu Dyscyplinarnego przy Naczelnej Radzie Adwokackiej.
Autor: naturalnie