Porno kształtuje świat, w którym żyjemy
Jak będzie wyglądać życie, kiedy przeminie kolejne pokolenie czy dwa, a każdy człowiek na Ziemi osiągnie dojrzałość płciową w pornoświecie? – pyta filozofka Amia Srinivasan.
Wpadła mi w ręce książka „Prawo do seksu. Feminizm w XXI wieku” filozofki Amii Srinivasan (2023). Zdaniem autorki seks, który uważamy za prywatny akt, ma znaczenie polityczne, a nasze osobiste preferencje są kształtowane przez kulturę, historię i politykę, i głęboko naznaczone przez patriarchat, kapitalizm i rasizm. Interesuje ją co oznaczałaby w tym kontekście wolność wyboru i jak jest możliwa do osiągnięcia.
Książka Srinivasan jest porywająca, przenikliwa i odkrywcza. Nie chcę jej jednak omawiać, choć zachęcam do sięgnięcia po nią. Czytając rozdział „Rozmawiając z moimi studentami o porno” przypomniałam sobie swój tekst „Zwichnięte życie”, napisany w 2020 r. dla czasopisma „W drodze”, a traktujący o pornografii. Za zgodą wydawcy przytaczam fragmenty tekstu, uzupełniając go tezami filozofki, które rysują szerokie tło dla tego tematu.
***
Prowadząc w Oxfordzie zajęcia ze studentami na temat pornografii (w ramach wprowadzenia do teorii feministycznej) Srinivasan zadała im na wstępie kilka pytań. Na każde z nich uzyskała odpowiedź „tak”.
„Czy to możliwe, by pornografia nie tylko przedstawiała podporządkowanie kobiet, ale wręcz za nim stała?”.
„Czy pornografia ucisza kobiety, sprawiając, że trudniej im zaprotestować, kiedy nie chcą seksu, a mężczyznom trudniej tych protestów wysłuchać?”.
„Czy pornografia jest odpowiedzialna za uprzedmiotowienie kobiet, za ich marginalizację i stosowaną wobec nich przemoc seksualną?”.
Trzy razy tak!
Studenci filozofki należeli do pierwszego pokolenia, które dorastało w świecie z nieograniczonym dostępem do pornografii w internecie. „Psychika moich studentów jest produktem pornografii. (…) dla nich seks jest tym, co mówi o nim porno” – pisze Srinivasan. I cytuje Catharine MacKinnon, radykalną feministkę i prawniczkę („Only Words”, 1996): „Może się zdarzyć, że nauczyciele, tacy, którzy są jej [pornografii] konsumentami, nie będą umieli dostrzec w swoich uczennicach osób potencjalnie im równych (…). Niektórzy (…) zapewne właśnie zasiadają w ławach przysięgłych, komisji sądowej w Senacie, odbierają policyjne telefony ze zgłoszeniami przemocy domowej (…) i produkują mainstreamowe filmy (…). Niektórzy wykorzystują seksualnie swoje pracownice i klientki, molestują córki, biją żony (…) – korzystanie z pornografii i produkowanie jej jest nierozerwalną częścią tych aktów”. Witamy w pornoświecie!
***
W Polsce pornografię ogląda regularnie niemal 50 procent mężczyzn i 25 procent kobiet (te dane są z dużym prawdopodobieństwem zaniżone). Wraz z pojawieniem się możliwości oglądania filmów online i mobilnego internetu dostęp do pornografii jest anonimowy, łatwy i praktycznie nieograniczony. Około 30 procent ruchu w necie kreują strony pornograficzne. Jeden z większych serwisów odnotował w 2019 roku ponad 42 miliardy odwiedzin na całym świecie (ponad 115 milionów dziennie). – Na stronach pornograficznych każdy bez problemu znajdzie swój ideał wśród tysięcy kobiet, żadna nie ma wymagań, wszystkie są zawsze chętne. Po pewnym czasie seks z partnerką nie jest już tak atrakcyjny jak masturbacja i hiperrealistyczne doświadczenia wizualne, jakie oferuje porno – mówi prof. Mateusz Gola, psycholog, neurokognitywista z Polskiej Akademii Nauk oraz University of California San Diego.
Srinivasan przytacza słowa jednej ze swoich studentek, która przyszła do niej po zajęciach na temat pornografii: „Te zajęcia pomogły mi zrozumieć mój własny seks”. Były chłopak studentki stale jej powtarzał, że robi to źle. Chciał, żeby była jak kobiety z pornosów. „Dla tego młodego mężczyzny normatywny standard seksu wyznaczała pornografia, oceniał swoją dziewczynę przez jej pryzmat i takiej jej pragnął. Pornografia nie jest nauką pedagogiczną, chociaż często tak funkcjonuje” – pisze Srinivasan. Jeśli dodać do tego, że mainstreamowa pornografia powiela i utwierdza schemat seksualny, w którym „kobiety są wygłodniałe potwierdzania męskiej władzy seksualnej”, przyszłość kobiet w pornoświecie nie wygląda różowo… W sumie mężczyzn – też!
***
Według badań Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (FDDzS) 43 procent dzieci i młodzieży w wieku od 11 do 18 lat miało kontakt z materiałami pornograficznymi i seksualizującymi. Zdaniem autorów raportu wyniki te mogą być niedoszacowane. Młodsze dzieci często trafiają na strony porno przypadkiem, starsze szukają ich z ciekawości, by się dowiedzieć czegoś o seksie (porno jako nauka pedagogiczna!), albo dla przyjemności. Część ogląda, bo oglądali też rówieśnicy. Co piąty badany przyznał, że wchodzi na strony porno codziennie. Badania realizowane pod kierunkiem prof. Mateusza Goli i dr. Karola Lewczuka pokazują, że obecnie około 25 procent chłopców i dziewczynek w wieku od 7 do 12 lat zagląda w Polsce na strony dla dorosłych przynajmniej raz w miesiącu. Piętnaście lat temu było to niespełna 17 procent.
Dr Piotr Rzymski prowadził wśród studentów w całej Polsce badania ankietowe na temat pornografii. – Chcieliśmy sprawdzić, czy wiek pierwszego kontaktu z pornografią miał wpływ na poziom zadowolenia ze związku partnerskiego, na satysfakcję seksualną, ale też czy zwiększał ryzyko uzależnienia od pornografii. Okazał się on kluczowy – osoby mające kontakt z pornografią przed 12. rokiem życia charakteryzowały się w wieku studenckim najwyższym ryzykiem problemów w relacji partnerskiej i niższej satysfakcji seksualnej i częściej uważały się za osoby uzależnione od treści pornograficznych – mówi dr Piotr Rzymski.
Kompulsywne zachowania seksualne, m.in. uzależnienie od pornografii zostały po raz pierwszy ujęte w zweryfikowanej, tzw. Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD-11), uchwalonej w maju 2019 roku. Według najnowszych badań 11 procent mężczyzn i 3 procent kobiet w Polsce przyznaje, że ogląda pornografię nałogowo. To oznacza, że problem dotyczy ponad 2 milionów osób, w tym znaczącego odsetka niepełnoletnich.
– Przeprowadzone przez nasz zespół badania pokazują, że w mózgu osób nałogowo korzystających z pornografii zachodzą zmiany podobne do tych obserwowanych przy uzależnieniu od hazardu. Układ odpowiedzialny za motywację zaczyna bardzo silnie reagować na wszystko, co się kojarzy z oglądaniem pornografii i po pewnym czasie reakcja ta jest tak silna, że trudno jest się jej oprzeć. Osoba uzależniona odczuwa tak zwany głód nałogowy i traci kontrolę nad tym, jak często, w jakich okolicznościach i jak długo korzysta z pornografii – tłumaczy prof. Mateusz Gola. – W toku terapii można te zmiany w mózgu odwrócić, ale jest to proces czasochłonny i nie dla każdego skuteczny – dodaje.
***
Serwisy pornograficzne wydają ogromne pieniądze na marketing, pozycjonowanie i badania preferencji użytkowników. Konkurencja między stronami w walce o klienta wymusza produkcję filmów, które przyciągną efektownością i radykalnością. W dzisiejszych mediach czy na portalach społecznościowych nie ma – teoretycznie! – przyzwolenia na rasizm, przemoc wobec kobiet czy promocję gwałtu grupowego. – W scenariuszach filmów pornograficznych takie motywy są częste i typowe. Cóż jest bardziej ekscytujące i pobudzające niż łamanie tabu? – mówi prof. Mateusz Gola. – Obcowanie z wzorcami przekazywanymi przez filmy pornograficzne może kształtować zachowania odbiorców, przesuwać granicę tego, co definiujemy jako normę – dodaje.
Dzięki analizom filmów powstałych od lat dziewięćdziesiątych do dzisiaj widzimy zmianę w skali brutalnych zachowań seksualnych. – Wiele z tych, które obecnie są na porządku dziennym, w filmach kręconych w latach dziewięćdziesiątych się nie pojawiało. Mamy obecnie więcej scen mocniej naruszających podmiotowość partnerów seksualnych – mówi prof. Mateusz Gola.
Częste oglądanie pornografii jest związane z umacnianiem stereotypów płciowych oraz niebezpiecznymi przekonaniami dotyczącymi przyzwolenia na seks, co może prowadzić do przemocy seksualnej wobec dziewcząt i kobiet. „Badanie przeprowadzone wśród członkiń żeńskich stowarzyszeń uniwersyteckich wykazało, że kobiety oglądające pornografię prawdopodobnie rzadziej zainterweniują, widząc napaść na tle seksualnym wobec innej kobiety” („Prawo do seksu”).
W mainstreamowym porno mamy do czynienia z uprzedmiotowieniem kobiet. „(…) pornografia jest jak performatywny akt mowy*: zezwalający na podporządkowanie kobiet i przyznający kobietom niższy status społeczny” („Prawo do seksu”).
Wielka Brytania w 2014 r. zakazała przedstawiania określonych zachowań, aktów w filmach pornograficznych tamże produkowanych i skutecznie egzekwuje to prawo. Na liście, co ciekawe, znalazły się zachowania charakterystyczne dla pornografii typu femdom, w której kobiety zadają ból fizyczny mężczyznom, upokarzają ich i ośmieszają. „Lista (,,,) nabiera sensu dopiero, gdy przyjrzymy się temu, co pomija: stare, dobre heteroseksualne porno (…), w którym gorące blondyny robią loda, są konkretnie grzmocone, mówi się im, że to lubią i kończą z nasieniem na twarzy” – pisze Srinivasan. „Porno tego rodzaju zawiera komunikat, że kobiety są po to, żeby je pieprzyć, i że one to uwielbiają (…)”.
***
Im popularniejsza i bardziej wszechobecna jest pornografia, tym pilniejsza staje się kwestia edukacji młodego pokolenia.
„Jeśli edukacja seksualna miałaby dążyć do wyposażenia młodych ludzi nie tylko w lepsze „reakcje pamięciowe”, ale i w bardziej śmiałą wyobraźnię seksualną – zdolność do wynajdywania «nowych znaczeń, nowych form» – musiałaby być, w moim mniemaniu, pewnego rodzaju edukacją negatywną – pisze Srinovasan. – Nie opierałaby się [ona] na pełnieniu funkcji autorytetu w kwestii prawdy objawionej o seksie, a raczej przypomniałaby młodym, że to oni sami stanowią własny autorytet w kwestii tego, czym seks jest i czym się może stać. Jeśli podejmą taką decyzję, seks może pozostać taki, jaki wybierały wcześniejsze pokolenia [zakładam, że to uogólnienie na poziomie kulturowym – DK]: pełen przemocy, egoistyczny i niesprawiedliwy. Lecz może być też – jeśli tak zdecydują – czymś bardziej radosnym, sprawiedliwym, wolnym”. Problem w tym, że nie jest jasne, jak osiągnąć taką negatywną edukację. W świecie, w którym porno wylewa się zewsząd.
***
W Polsce prawnie zabronione jest prezentowanie treści pornograficznych osobom poniżej 15. roku życia. W praktyce przestrzeganie tego prawa sprowadza się do żartu – pytania: „czy masz skończone 18 lat?”, które pojawia się przed wejściem na stronę z porno. W 2019 roku Stowarzyszenie Twoja Sprawa zaprezentowało projekt przepisów, które miałyby skuteczniej chronić dzieci przed pornografią, a jednocześnie nie naruszałyby praw i wolności osób dorosłych. W tym samym roku Wielka Brytania zrezygnowała z wprowadzenia weryfikacji wieku użytkowników serwisów porno, zaproponowane rozwiązania nie chroniły bowiem w dostatecznym stopniu ich danych osobowych.
Zakazywanie pornografii jest fikcją – spróbowano tego w Nepalu i natychmiast w internecie pojawiły się praktyczne wskazówki, jak obejść wprowadzone zabezpieczenia. Z zakazu zrezygnowano.
* performatywny akt mowy – wypowiedź dokonująca, sprawcza, która wywołuje poprzez jej wyartykułowanie jakiś skutek lub skutki w świecie
Daina Kolbuszewska
Autor: naturalnie