Przychodzi w dzień świętej dziewicy i męczennicy Tekli – 23 września odejdzie w najdłuższą noc przesilenia zimowego z 21 na 22 grudnia (o godz.00.37 kończy się jesień). ,,Na świętego Tomasza (apostoła) dzień się z nocą sili: mniej nocy, więcej dnia będzie po chwili” (,,Kalendarz astronomiczno-gospodarski polski i ruski”, 1860 r.).
Do zobaczenia!
. Już ptaki obgęgały, obklekotały na swoich sejmikach ważne sprawy przed odlotem. A potem fruuu! Jako pierwsze opuściło nas tzw. lotem szybowcowym w dwuramiennym kluczu niczym zwycięskie V 41 tysięcy białych bocianów, objedzonych przysmakami z polskich pól i łąk. Przed nimi daleka podróż, po nawet 500 km dziennie: z ziemi naszej do afrykańskiej to podniebne 12 tysięcy kilometrów, przez Ukrainę, Rumunię, Bułgarię, Turcję, Syrię, Liban, Izrael do Egiptu, Sudanu, Etiopii, Ugandy, Kenii, Tanzanii, Zambii, Botswany, Zimbabwe. Cel osiągną boćki dopiero w grudniu, ale już w lutym zamarzą o powrocie na polskie pola! Chmarami odleciały szpaki i jaskółki a ostrygojady karnie w linii prostej, obok siebie. W jednoramiennym kluczu – gęsi, dzikie kaczki w małych grupach. Odleciały już złote wilgi i całymi rodzinami – słowiki, które w maju spać nam nie dały. Kukułki, dzierzby i pokrzewki już są w swoich samotnych, bo towarzystwa nie lubią, podróżach.
,,Ptaszki przed Michałem (29 września) odleciały, będzie ostry grudzień cały” przytacza porzekadło D. Wierzbicki w ,,Meteorologii ludowej” z 1882 r. a ,,Kalendarz astronomiczno-gospodarski polski i ruski” (1854 r.) dodaje: ,,w jesieni tłuste ptaki, mróz w zimie nie lada jaki”.
A w gawrach, w posłaniach z gałązek i mchu moszczą się niedźwiedzie. Coraz grubsze. Borsuk buduje już na zimę norę, do której wiedzie 15-metrowy korytarz. Ruda wiewiórka do swojej dziupli znosi ulubione nasiona, a przecież jeszcze musi ususzyć grzyby! No, i zakopać smaczne orzechy. Przyda się jako znakomita przekąska gdy rudzielec się przebudzi. O ile o nich nie zapomni! Będą się potem ludzie dziwować, że leszczyna wyrosła… A gdzieś tam w stercie opadłych liści za zasłoną z kolczastych krzewów i zarośli prześpią zimę jeże, zapadając w hibernacyjny stan w połowie października. Pod kamieniami, czasem głęboko w ziemi do wiosny przeczekają – wrogie dla siebie w innych. porach roku – węże i jaszczurki. ,,Czym głębiej na jesień włażą pędraki, tym bardziej zima daje się we znaki” (Kalendarz cieszyński, 1860).. A ropucha szara czasem znajdzie przyjazny kąt w… naszej piwnicy. Byle była wilgoć.
Jesienną krzątaninę w szeleszczącym lesie czasem przerwie potężny ryk jeleni w kniejach – zaczynają godowe rykowiska. Tamte kończą w październiku swoje zaloty a już daniele zaczynają swoje bekowisko. A zającom i królikom rozrasta się rodzina! Przyroda nie zna pustki…
Ewa Kłodzińska
Zdjecia: Joanna Nowakowska
Autor: naturalnie