Naczelny myśli, że...
O dobrych i złych mediach-odejście z Urzędu Papieża Benedykta XVI

Nie jest niczym nowym stwierdzenie, że sytuacja w mediach nie należy do najciekawszych. Nie chodzi bynajmniej o ich kondycję finansową… Idzie o szeroko pojętą etykę. Kolejnym 'sprawdzianem’ i wyzwaniem, które staje przed światem mediów po 11 lutego 2013, jest niezwykła sytuacja w Kościele Katolickim. Już po pierwszych wypowiedziach w dniu ogłoszeniu swej decyzji przez Benedykta XVI, mieliśmy kuriozalny popis dziennikarzy i ich interlokutorówi, które świadczą o tym, że informacja „idzie przed wiedzą”…A winno być odwrotnie.Istnieje wielka różnica między informacją i wiedzą. Wielki poeta angielski Thomas Stearns Eliot pytał już w latach trzydziestych:”Mamy informację, ale gdzie jest wiedza?”To jest pytanie wciąż otwarte, nikomu nie udało się na nie w pełni odpowiedzieć. Człowiek próbuje uzupełniać braki wiedzy informacją, ale zwiększając nadmiernie ilość danych, wcale jej nie pogłębia…”

Prawie każdego dnia czytamy, słyszymy o aferach, korupcji – krótko mówiąc – o patologiach w życiu społecznym i indywidualnym. Padają nazwiska,pokazuje się wizerunki wielu osób. Powstaje wrażenie że np. wśród lekarzy, prawników, nauczycieli, księży szerzą się w tempie tzw. świńskiej grypy moralne jednostki chorobowe… Skazuje się wiele osób bez wyroku. Gorzej – gdy trzeba błędną informację odwołać.Wtedy zaczyna się głośny lament, że …niezależność mediów upada. A niezależność to przecież nie jest swawola i brak odpowiedzialności. Aby informować trzeba jednak wiedzieć…. Świadomie – zgodnie z zapowiedzią – powracam do przemyśleń i doświadczeń Ryszarda Kapuścińskiego. Człowiek tak bardzo zanurzony w świecie reportażu, w rozmowie z włoską młodzieżą u kresu swego życia zauważył, że ” media-jak wszystko, czym zajmuje się człowiek, można podzielić na dobre i na te złe”. Zauważył, że aby rzetelnie informować, trzeba w pocie czoła (często w niebezpiecznych sytuacjach i uwarunkowaniach) zdobywać wiedzę. Tę przez duże „W”.

 Autor „Podróży z Herodotem” czy „Autoportretu reportera” w 2006 roku w Bolzano powiedział:

 

Istnieje wielka różnica między informacją i wiedzą. Wielki poeta angielski Thomas Stearns Eliot pytał już w latach trzydziestych:”Mamy informację, ale gdzie jest wiedza?”To jest pytanie wciąż otwarte, nikomu nie udało się na nie w pełni odpowiedzieć. Człowiek próbuje uzupełniać braki wiedzy informacją, ale zwiększając nadmiernie ilość danych, wcale jej nie pogłębia…”

(Dałem głos ubogim, Kraków 2008, s.65.)

 

Wydaje się, że my -dziennikarze – poszukując sprawiedliwości i dobra w życiu społecznym – powinniśmy nie tylko 'na szybko’ informować, ale jeszcze bardziej pogłębiać wiedzę. Bo słowo i mówione i pisane może być dobre lub złe… Tym, którzy jednak nie chcą posłuchać rad Ryszarda Kapuścińskiego – polecam podróż do jego ukochanego miasta-Rzymu. Tam warto odwiedzić tzw. Usta Prawdy (patrz-fotografia) i wsłuchać się w odgłosy legendy, a może włożyć swą dłoń i …poczekać. Może wtedy owe „Usta” wpoją wiedzę prawdziwą…

Tego sobie i Szanownym Czytelnikom „Naturalnie” życzy…

 

Paweł Łukasz Nowakowski – Redaktor Naczelny

luty 2013.

 

Zdjęcia: Joanna M.Nowakowska


Autor: dev