Refleksyjnie
Gniew

 

Ma wiele znaczeń. Nie chodzi tylko o zwykłą złość. Najczęściej pierwsze skrzypce grają tu emocje. To właśnie w gniewie wypowiadamy słowa, do których normalnie nigdy byśmy się nie przyznali. Ile razy żałujemy potem zerwanych relacji, wypowiedzianych słów. Słów, które ranią człowieka, bo zazwyczaj wypowiadane są w sposób niekontrolowany. Dobrze znamy sytuację, kiedy chcielibyśmy cofnąć czas i przynajmniej w świecie postaw, a jeszcze bardziej słów nie zajść „o jeden most za daleko”. Gniew niestety niejednokrotnie nie zna podziału na tych bliskich i tych dalszych.

Gniew może być również postawą stałą. Dzieje się tak wtedy, gdy emocje opadają, ale związane z nimi uczucia nie. Z czasem zamiast się schładzać, utrwalają się, budując między ludźmi mur niechęci, a czasem nawet nienawiści. Jakże p-rostrze byłyby by nasze czasem bardzo pokręcone relacje, gdyby nie chowany w sercu gniew na drugiego człowieka. Niejednokrotnie to właśnie on sprawia, że nie patrzymy w dobrym – czyli prawdziwym – świetle na drugiego człowieka. Skutek jest taki, że niejednokrotnie nie jesteśmy w stanie obiektywnie ocenić jego czynów i postaw. Jeszcze trudniej docenić nam jego zasługi czy choćby najdrobniejszy gest dobrej woli.

Gniew jest dla człowieka ważnym sygnałem. Mówi przede wszystkim o jego słabości. Gniew świadczy również o braku racjonalnych argumentów. Staje się wtedy reakcją obronną… przed samym sobą. Człowiek popadający w gniew pokazuje tak na prawdę, że jest pełen lęków. Opuszcza więc wokół siebie zasłonę dymną, która przyjmuje właśnie postać gniewu. Dobry obserwator widzi zatem, że człowiek w gniewie potrzebuje przede wszystkim wewnętrznego spokoju. To on usunie lęk przed własnym brakiem takiej czy innej umiejętności. Wśród tych umiejętności na pierwszy plan wychodzi zdolność do dialogu. Gdzieś w tle majaczy potrzeba akceptacji swoich braków i wad, które przecież każdy z nas posiada. Gniew wreszcie mówi o niepewności poglądów człowieka, który weń wpada. Tam gdzie zaczyna brakować argumentów, do głosu dochodzą emocje. Zamiast rzeczowej dyskusji mamy pyskówkę, dobrze znaną z publicystycznych programów. Wystarczy, że prowadzący redaktor zaprosi przedstawicieli rządu i opozycji. Jednak i przeciętnemu zjadaczowi chleba gniew nie jest obcy. Wystarczy byle jaka sytuacja drogowa, niezawiniona pomyłka czy zwykła bezczelność. Nieszczęśliwy splot wydarzeń, czasem bardzo błahy sprawia, że przestajemy umieć ze sobą rozmawiać.

Gniew jest od człowieka bardzo wymagający. Zmusza bowiem do opanowania emocji, wyciszenia i solidnej pracy nad sobą. Tylko wtedy naszymi gestami i niekontrolowanymi słowami przestajemy ranić innych ludzi.

 

Piotr Chudziński

08.03.2008.


Autor: naturalnie