Wielu uważa, że wszystkie małe miasteczka są takie same, zapominając, że każde z nich ma swoją historię oraz osobliwości. Tak jest również z Ząbkowicami Śląskimi. Nie wiemy, kiedy dokładnie powstały. Wiemy natomiast, że dokument z 10 stycznia 1287 roku wspomina o „civitas Frankenstein”. Aż trudno uwierzyć, że miasto w Polsce miało tak złowieszczo brzmiącą nazwę. Pamiątką po tamtych czasach jest dziś święto miasta organizowane właśnie pod nazwą „dni Frankensteina”. Tymczasem nazwa ta funkcjonowała jeszcze przed II wojną światową, kiedy miasto leżało na terenie Niemiec. Pierwszy dynamiczny rozwój miasta przypadł na średniowiecze. Ząbkowice leżały na skrzyżowaniu ważnych szlaków handlowych, stąd żyło z interesów. Wśród licznych przywilejów miasto posiadało prawo składu soli i ołowiu polegające na obowiązku wystawiania tych towarów przez kupców przybywających do miasta oraz prawo mili, które zakazywało handlu w promieniu 1 mili od miasta. Dzięki temu w tej dziedzinie Ząbkowice stały się regionalnym monopolistą. Co ciekawe w mieście władzę sprawował wójt, jego urząd był dziedziczny, a jego pozycja społeczna bliska była rycerstwu.
Czasem dynamicznego rozwoju stała się również rewolucja przemysłowa. Od 1806 r. Ząbkowice posiadały już własną drukarnię, w której od 1821 r. drukowano pierwszą gazetę miejską Frankensteiner Stadtblatt. Powoli rozbierano mury miejskie, dbając jednocześnie o architektoniczny układ urbanistyczny. 24 kwietnia 1858 doszło w mieście do tragedii. Bawiące się dzieci zaprószyły ogień. Wywołany w ten sposób pożar strawił niemal całe miasto i pochłonął 27 śmiertelnych ofiar. Kiedy wydawało się, że Ząbkowice nigdy nie podniosą się z upadku, okazało się, że mieszkańców stać na wiele poświęceń. Szybko odbudowano nie tylko ratusz i rynek z kamienicami, ale również zbudowano szpital, wodociągi i szkołę. Okazało się, że tak smutne wydarzenie jak pożar okazało się dla rozwoju społeczności bardzo stymulujące.
Jedną z osobliwości Ząbkowic jest bez wątpienia krzywa wieża. Jej wysokość wynosi 34 metry. Prawdopodobnie została zbudowana w celach obronnych, jednak na skutek zmiany linii zabudowy murów miejskich stała się jedną z niewielu istniejących do dziś w Polsce gotyckich dzwonnic. W 1598 roku wieża pochyliła się. Prawdopodobnie wpływ na to miały ruchy tektoniczne w pobliskim Bardzie. Po pożarze chciano rozebrać poważnie nadpaloną budowlę, na szczęście władze miejskie postanowiły odbudować wieżę. Dziś jest częścią kościoła św. Anny. Udostępniona została zwiedzającym.
Mimo, że Ząbkowice Śląskie mają swoją krzywą wieżę, to na mieszkańców tego miasta nie można krzywo patrzeć. Mogą być dumni ze swej ciekawej historii, a miasteczko mają naprawdę bardzo urokliwe.
Piotr Chudziński
10.09.2008.
Autor: naturalnie