Suwalszczyzna jest piękna. Ale nie o tym chcę pisać. Chcę napisać o ułudzie, o oszukiwaniu siebie. Gdybym pisała ten tekst 10 dni temu, mój gniew kipiałby.
„ U nas ludzie wierzący” – słyszę na każdym kroku na Suwalszczyźnie. Bóg „nie stworzył ludzi, żeby byli zabijani lub walczyli ze sobą nawzajem, ani też by nie byli torturowani czy poniżani w swoim życiu i egzystencji” (ze wspólnej deklaracji papieża Franciszka i wielkiego imama uniwersytetu Al-Azhar, szejka Ahmada Mohamada al-Tajiba, podkreślenie moje).
Obrazek pierwszy, czyli o ludzkim rozumieniu boskiej mądrości:
„Suwalska nekropolia, przy ulicy Bakałarzewskiej i Zarzecze jest wyjątkowa, obok siebie spoczywają bowiem wierni siedmiu wyznań. Są tu groby katolików, ewangelików, prawosławnych, staroobrzędowców, Żydów i muzułmanów. Cmentarz to najdobitniejsze świadectwo wielokulturowej przeszłości Suwałk” – tyle ze strony suwalki.pl. Na cmentarzach katolickim i protestanckim ruch, prawosławny zarasta zielenią, ale widać, że nadal jest używany. Przed bramą żydowskiego, odtworzonego ze zniszczeń i na co dzień zamkniętego, leżą całe i potłuczone butelki w ilościach prawie hurtowych, a przez płot wsunięto opakowanie po chipsach, do którego ktoś nasikał. Przed muzułmańskim pozostałości po imprezie, mówiąc kolokwialnie – syf. Na pytanie kto śmiecił i sikał odpowiedź zapewne brzmi – ateiści…
„Pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, rasy i języka są wyrazem mądrej woli Bożej, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie. Ta boska mądrość jest źródłem, z którego wywodzi się prawo do wolności wiary i wolności do bycia różnymi” (z deklaracji papieża Franciszka i szejka Ahmada Mohamada al-Tajiba, całość na deon.pl/kosciol/serwis-papieski/dokument-o-ludzkim-braterstwie-dla-pokoju-swiatowego-i-wspolistnienia,508566 ). Przytaczam ten cytat dla nie-ateistów.
Gniew i palący wstyd – to mi pozostało po obejrzeniu suwalskiej nekropoli na Zarzeczu*.
Obrazek drugi, czyli o praktycznej realizacji „prawa do wolności do bycia różnymi”:
Przejeżdżając rowerem przez niedużą suwalską wieś, zasobną, zadbaną, wstąpiłam na podwórze jednego z domostw, by poprosić o dolanie do butelki wody z kranu. Słońce paliło, sklepy na północ od Suwałk są rzadko rozrzucone, a woda z kranu w tamtych rejonach – bardzo dobra. Trafiłam na schyłek świętowania końca żniw, zakrapianego, ale po butelkach sądząc, nieprzesadnie. Zaproszona przysiadłam się na chwilę, wdzięczna za cień i wodę. Nim zdążyłam się zorientować, jak doszliśmy do tego tematu, usłyszałam, że „pedały doprowadzają do wyniszczenia naród polski, który ginie”. Jeden z biesiadników, widząc moje zaskoczenie, poprawił drugiego: „geje nie pedały, wyrażaj się”. Nim zdążyłam opuścić podwórko wyrażając swoje zdanie, usłyszałam dowcip, którego nie powtórzę, bo wywołuje odruch wymiotny.
Jak znakomitą robotę wykonuje kościelna i rządowo-telewizyjna propaganda! Nic, tylko podziwiać. Okazuje się, że tematem żywotnie interesującym gospodarzy suwalskiej wsi jest zagrożenie dla narodu polskiego, jakie niosą ze sobą „pedały”! Jeśli ktoś miał wątpliwości – jest gorzej, niż może się wydawać.
Obrazek trzeci, czyli o życiu:
„60-letni mężczyzna podpalił się przed kościołem Matki Bożej Miłosierdzia w Suwałkach. Mimo niemal natychmiastowej pomocy, jego życia nie udało się uratować. (…) Tuż przed podpaleniem odwiedził jednego z księży. Zostawił mu kluczyki do swojego samochodu i dowód rejestracyjny” – tak tragiczną historię, która wydarzyła się w Suwałkach w 2015 r. opisał Polska Times.
O tej sprawie rozmawia się w Suwałkach do dziś. Ksiądz, którego mężczyzna odwiedził przed samospaleniem, uwiódł mu żonę. Po tragedii zniknął, proboszcz z ambony ogłosił, że został przeniesiony. Cała parafia wie, że zrzucił sutannę, wziął kobietę, którą uwiódł, dwójkę jej dzieci i wyjechali razem na południe Polski.
Oficjalna wersja brzmi, że nieznane są powody, dla których mężczyzna się podpalił.
Daina Kolbuszewska
*PS. Posprzątałam, bo liczy się działanie.
Zdjęcia: Paweł Ł. Nowakowski, Dawny cmentarz Ewangelicki w Tarnowie Podgórnym k/Poznania
Autor: naturalnie