Dla elit
Ten świat z popiołów się odradzający…cd

Wspomniałam, że za sprawą spotkania z Ryszardem Kają, scenografem wielu polskich inscenizacji „Skrzypka na dachu”, w tym plenerowego wystawienia musicalu w Starym Browarze – mój poprzedni tekst poszedł w zupełnie inną niż zamierzałam, sytuacyjną stronę. Ale wracam do pierwszych zapisków, wcześniejszej dokumentacji . Teraz, zaczynając słowami wiersza Gabriela Leonarda Kamińskiego „Całopalenie” z tomiku „ROTH, Nowy Testament”:

Spalono ich domy.
Wdeptano cały świat w ziemię.
Zmieniono w pochodnie
dzieci i żony.
Dlatego do dzisiaj
odradzają się z popiołów.

– sygnalizuję, że oto ukazał się ten przejmujący tomik, ewokujący obraz żydowskiego świata sprzed Holokaustu. Że w Tel Avie od maja, (a w lipcu również w Polsce) trwają zdjęcia do filmu Edwarda Etlera „Srebrny Lis Felicji T”. Że w Kotlinie Kłodzkiej, w Strzegomiu i we Wrocławiu zakończyły się zdjęcia do dokumentu Leo Leszka Kantora „Wyjechać z Wrocławia”. Że ukazała się książka izraelskiego pisarza Uri Orlewa „Wyspa na ulicy Ptasiej” oraz nowa, a zapowiadana jako ostatnia – książka Hanny Krall „Biała Maria”. Przyznaję się też, że tkwię wieczorami w publikacji „Świat ukryty w księgach – Stare druki hebrajskie ze zbiorów Żydowskiego Instytutu Historycznego” i w „ATLASIE Historii Żydów Polskich”.
Wszystko to zazębia się, dopełnia, tworzy historię, którą noszę w sobie – jak mówię, jako pamięć genów. Jak tę o raz jeden tylko nagle opowiedzianą przez matkę historii o jej matce, która przyszła do niej realnie, choć we śnie ze słowami: Wielką zrobiłaś mi krzywdę… A stało się to już w Poznaniu, w 1945 roku, gdy moja matka tu została, nie pojechała „do swoich”, gdy pod dyktando przyjmującego ją do pracy kierownika napisała „nowy” życiorys…
Miała 17 lat. Wracała z Berlina, z konzlagru, gdzie ochronił ją, uratował majster Buckert (nie wiem jak pisze się to nazwisko). Pod rozwieszonym na ścianie suknem na mundury lotnicze (matka umiała szyć, wziął więc ją do swojego kantoru), chował mapę. Szpileczkami zaznaczał zbliżającą się linię frontu. Przywołał moją matkę i pokazywał: – Rosjanie są już tu… Myśmy tę wojnę przegrali – mówił. Pamiętaj, nie zadawaj się z żołnierzami. Biegnij na dworzec i pierwszym pociągiem wracaj do swoich …
Matka nie była wylewną. Czasami klęła w jidysz, albo nuciła przy sprzątaniu. Też raz tylko
opowiedziała o lecie 1944 roku. – Banderowcy całą rodzinę, z różnych stron obecnej Ukrainy zwieźli do Zaleszczyk niedaleko Buczacza. Bestialsko pookaleczanych powiesili w sadzie na jabłonkach. Podpalili. Ona z młodszym bratem noc przesiedziała w zbożu. Rano rozdzielili się. Ona przekraczała front niemiecki. Wywieziono ją do Berlina. Brata nigdy nie odnalazła.
Paroletnia, nie byłam gotowa na to wspomnienie. Zbyt okrutne. Dzisiaj wszystko przychodzi z różnych stron falą różnych wspomnień, różnych opisów. Ostatni moment na uchwycenie tych relacji z autopsji. Tamten świat ostatecznie odchodzi. Wymiera generacja realnie z nim związana. Za kilka lat będzie to już wyłącznie literatura. Po prostu – czas biegnie. Świat się unifikuje. Także w Tel Avivie siedzi się dzisiaj w kafejkach na tych samych co gdzie indziej plastikowych krzesłach pod parasolami z logo światowej marki papierosów lub piwa … A jednak, nawet gdy Żyd nie idzie w szabat do synagogi, gdy nie wymawia „Szema Israel…” nosi w sobie cały ten jego odwieczny, tak dramatycznie wyniszczony wojenną zagładą świat.
Składam te wszystkie wymienione wcześniej realizacje i publikacje i widzę, jak prawdziwy jest wers, iż popiołów (cytowany wyżej wiersz), bezustannie odradza się pamięć i jednak nostalgia. Przypominają mi się słowa kończące, dawno temu czytaną powieść Eugeniusza Sue „Żyd wieczny tułacz”: – Och !… Bracie… oby to boskie odkupienie objęło wszystkich… tych, którzy cierpią… na tej ziemi…
„Umarły wraca do getta” – pisze w swoim tytule tel-avivski dziennik, przynosząc relację z planu izraelsko-polskiej produkcji filmowej. Edward Etler – scenarzysta, reżyser, urodzony w 1931 roku w Warszawie, powraca do swojego dzieciństwa. Przesłał mi e-mailem nowelę dedykowaną Andrzejowi Wajdzie, „Srebrny lis Felicji T.”
Wstawaj – czytam ostatni fragment noweli – zbieraj się, załatwiłem ci wyjście z getta z ostatnią grupą robotników idących do pracy za murami. Odłączysz się od nich jak tylko będzie można”, przypomniał i nałożył mi na rękę swój zegarek Cyma z czarnym cyferblatem. Staliśmy pod oknem objęci niezgrabnie w pół, milczeliśmy, a potem zeszliśmy na ulicę. Było jeszcze ciemno i pod naszym domem policjanci Judenratu z krzykiem i biciem ustawiali w szeregu robotników trzymających na ramionach łopaty. Ojciec wepchnął mnie między robotników, ktoś mi podał łopatę.
„ A ty?, zapytałem ojca, co będzie z tobą?”. „ Ja zostanę w getcie, poczekam tutaj na koniec wojny i potem się spotkamy. Z moim żydowskim nosem nie mam czego szukać po drugiej stronie muru, idź, nie odwracaj się, zdążył jeszcze poprosić, kiedy pochód robotników ruszał w kierunku bramy wyjściowej getta.
Nie posłuchałem ojca i odwróciłem się, popędzany przez policjantów wymachujących pałkami. Ojciec stał w bramie naszego domu z ręką uniesioną w geście pożegnania. Jak gdyby wiedział, że się odwrócę żeby go zobaczyć po raz ostatni.
Nie, nie zdradzam fabuły. Jest mocno zaskakująca. Odsłaniam tylko to, co tkwi w człowieku bez względu na upływ czasu, na to gdzie zdecydował się pozostać. – Edward Etler (w roku Komedy przypomnę, że współpracował również z Krzysztofem Komedą, razem stworzyli m.in. krótki dokument „Cmentarz Remu”) – wyjechał z Polski po 1968 roku.
Podobnie Leo Leszek Kantor (ur. 1940 na Syberii), mieszkający obecnie w Sztokholmie. Wykładał na tamtejszym Uniwersytecie. Był członkiem Szwedzkiej Rządowej Rady ds. Równości Etnicznej. Od 1990 roku jest szefem Międzynarodowego Forum Kultury w Szwecji, a od 2001 roku dyrektorem Międzynarodowego Festiwalu Filmów Dokumentalnych „Człowiek w świecie”. – Wglądam w jego, jak mówi „partyturę” dokumentu „Wyjechać z Wrocławia”. Jeden z fragmentów jego jako narratora filmu w luźnym zapisie brzmi: Macewa miejska we Wrocławiu z 1203 roku. – Wielokrotnie wypędzani, wracają na te ziemie, licząc na to, że kiedyś nie będą obcy. Wyłączeni w czasach nazizmu ze świata przyjaźni i godności ludzkiej, Żydzi – zwiastuni wspólnoty europejskiej, wszędzie obecni i wszędzie obcy, tutaj chcą czuć się u siebie. Gęstą, wielowarstwową opowieść o historii Wrocławia i jego okolic zmyka słowami: Są takie miasta, w których musimy bywać, chociaż nie mieszkamy w nich od wielu lat, wielu lat. Teraz to one mieszkają w nas …

Książka izraelskiego pisarza Uri Orleva „Wyspa na ulicy Ptasiej” została przetłumaczona na 16 języków. W Polsce ukazała się  w 1990 roku w Wydawnictwie Nasza Księgarnia w znakomitym tłumaczeniu Ludwika Jerzego Kerna.  Mimo, że uhonorowana wieloma nagrodami (w tym wpisem na Listę Honorową IBBY, ponadto – Międzynarodową Nagrodą im. Janusza Korczaka), nie cieszyła się zbytnią popularnością, Teraz – pisze jeden z recenzentów – ma drugą szansę, nowe wydanie w Wydawnictwie Media Rodzinna.
Uri Orlev urodził się w 1931 roku Warszawie. Nazywał się Jerzy Henryk Orłowski. W czasie II wojny światowej przesiedlony został wraz z matką i bratem na teren warszawskiego getta. Tamten czas jest kanwą jego książki. 11 letni Alek to ewidentnie alter ego pisarza. – Kiedy hitlerowcy wszczynają likwidacje żydowskiej dzielnicy, chłopiec ukrywa się w zrujnowanym domu. To jego wyspa, ul. Ptasia. Kilka miesięcy samotnie czeka tam na powrót ojca …
Orlev po likwidacji getta spędził jeszcze 22 miesiące w niemieckim obozie Bergen-Belsen. Po wyzwoleniu wyemigrował do Palestyny. Od 1948 roku Państwo Izrael. Orlev mieszka tam do dziś.

Na okładce książki Hanny Krall, mimo, że jej tytuł brzmi ”Biała Maria”, widnieje rozchylony kufer, stary żydowski kufer podróżny. „Biała Maria” stanowi jeden tylko z obrazów, jedną przejmującą historię osnutą wokół filiżanki z serwisu Rosenthala, ale składającą się na znacznie bardziej dogłębny w książce zapis, na rys ludzkich losów, krzyżujących się niekiedy, choć różnych, jak różne są charaktery poszczególnych bohaterów i różne są ich poczynania.
Grzegorz Kozera w swojej nocie o tej książce stwierdza: Historie opowiadane przez Hannę Krall w pewnym momencie się łączą, tak jak stykają się losy występujących w tych nowelach postaci: Żydów, Polaków, Niemców i Rosjan. Poznajemy więc historię żydowskiej dziewczynki, dla której w czasie wojny nie było chrzestnego, bo nikt nie chciał się zgodzić podjąć tej roli i nietrudno się domyśleć, że tą dziewczynką z przeszłości jest autorka. Ta opowieść miała być kanwą  ósmego odcinka „Dekalogu” – serii, której scenarzystami byli Krzysztof Kieślowski i Krzysztof Piesiewicz… Obaj pojawiają się w „Białej Marii”.

Kiedy biorę do ręki opracowanie „ŚWIAT UKRYTY W KSIĘGACH Stare Druki Hebrajskie ze Zbiorów ŻYDOWSKIEGO INSTYTUTU HISTORYCZNEGO”, nie czuję już zapachu starych ksiąg. Współczesny druk pozbawiony jest tego waloru! Ale przejmują same reprodukcje pożółkłych kart, np. karty tytułowej Biblii Rabinicznej wydanej w Wenecji w 1547 roku, albo – tamże wydanej w 1950 roku Miszne Tora, strony z wykreśleniami cenzury.., albo mocno nadwątlona karta tytułowa Chemdat ha-jamim (zbiór mesjańskich homilii o wyraźnej inspiracji sabataistycznej) z Żółkwi z 1746 roku. Nie sposób przytoczyć wszystkich z tego wydania ilustracji wraz z ich dociekliwym, wnikliwym opisem.
Wiktor Gomulicki w swoim wierszu „Ex libris” – pisał o takich doznaniach:

Po STARĄ księgę sięgam ze wzruszeniem,
Zda mi się, że to nakryty kamieniem
Ojców proch. Czas ją poczernił i kruszy,
Lecz pełna w sobie nieśmiertelnej duszy.

Jak już nadmieniłam, za moment, wszystkie historie zamkną się pokoleniowo, pozostaną jedynie w zapisie. Zapisy książki, dokumenty, mają szansę przetrwać. Ilustruje to również dobitnie „ATLAS Historii Żydów Polskich”. Publikacja w tej chwili zupełnie niezwykła,. Historyczne żydowskie szlaki wyprowadza od biblijnej opowieści o początkach ludu wybranego, którego losy Jahwe zalecił związać z Ziemią Obiecaną – krainą Kannan: „Wyjdź z ziemi twojej i z ojczyzny twojej, i z domu ojca twego, do ziemi, którą ci wskażę” (Księga Rodzaju, rozdz. 12:1). Dokumentuje dzieje Żydów z Polsce po mapę z danymi według powszechnego spisu ludności z 2002 roku, ilustrującą ilość i rozkład na obszarze Polski obywateli deklarujących narodowość żydowską lub/oraz (cytat za reprodukowanym tamże dokumentem – GB) używanie w domu języka hebrajskiego lub jidysz. – Od ponad tysiąca lat Żydzi są obecni na ziemiach polskich. Od powstania w XI wieku Królestwa Polskiego, poprzez Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Z końcem XVIII wieku w Polsce zamieszkiwało blisko 80% społeczności żydowskiej w diasporze. W 1939 roku w Polsce mieszkało 3 i pół miliona Żydów. Był to dla nich ważny ośrodek życia intelektualnego, politycznego, gospodarczego, religijnego. Po Holokauście …
„ATLAS” jest przewodnikiem po dramatycznych dziejach narodu żydowskiego, pokazuje, że historia pozostawiła trwały ślad – co podkreśla prof. Henryk Samsonowicz – w świadomości zbiorowej obu stron, we wspólnej tradycji i śladach materialnych.

Grażyna Banaszkiewicz
(zdjęcie Leo Leszka Kantora – autorka, zdjęcia dotyczące filmu Edwarda Etlera przesłane przez reżysera)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Gabriel Leonard Kamiński
ROTH, Nowy Testament
Wydawnictwo SORUS
Poznań 2011

Hanna Krall
Biała Maria
Świat Książki
Warszawa 2011

Uri Orlew
Wyspa na ulicy Ptasiej
Tłumaczenie: Ludwik Jerzy Kern
Wydawnictwo Media Rodzina
Poznań 2011

ŚWIAT UKRYTY W KSIĘGACH
Stare Druki Hebrajskie ze Zbiorów
ŻYDOWSKIEGO INSTYTUTU HISTORYCZNEGO
Warszawa 2011

ATLAS
Historii Żydów Polskich
Wydawnictwo DEMART
Warszawa 2010


Autor: naturalnie