Ale mija 70 lat od drugiej wojny światowej, a jej rany wciąż są otwarte, wciąż nierozliczone liczne zbrodnie, do tego z pokrzywdzonych usiłuje się czynić prowokatorów, inicjatorów agresji Trzeciej Rzeszy na Polskę 1 września 1939 roku. Mimo coraz to nowych odkrywanych faktów, dowodów, czy wreszcie głośnego o nich mówienia, pojawiają się głosy – niestety bardzo chętnie podejmowane przez pławiące się w sensacjach media ! – kłamliwej interpretacji historii.
Warto więc, by nie wygasała, nie obojętniała pamięć tamtych pięciu okrutnych lat, by z odejściem pokolenia na własnej skórze ich doświadczających, nie traktowano przeszłości, jako niepotrzebnego balastu lub tylko tła komputerowej gry wojennej…
Po książkach Normana Daviesa „Europa Walczy, 1939-1945, Nie takie proste zwycięstwo”, Antony Beevora „Berlin 1945, Upadek” oraz Rodrica Braithwaite „Moskwa 1941, Największa bitwa II wojny światowej”, krakowskie wydawnictwo ZNAK edytuje w tym momencie, powtórzmy – w siedemdziesiątą rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej – trzy kolejne tytuły z serii tę wojnę opisującej.
Pierwszy to „Bitwy polskiego września” Apoloniusza Zawilskiego (1912-2004), oficera wojska polskiego, historyka, pisarza, który w chwili wybuchu wojny był dowódcą jednej z baterii armii „Pomorze”, brał udział w walkach kampanii do 20 września, kiedy to został ciężko ranny pod Laskami. Od 1941 roku działał aktywnie w AK, za co po wojnie został skazany na śmierć. Wyrok ze względu na zły stan zdrowia złagodzono, a następnie uwolniono.
1 września 1939 roku – pisze Apoloniusz Zawilski – rozpoczął się nowy rozdział w dziejach ludzkości: III Rzesza zaatakowała Polskę i doprowadziła do wybuchu II wojny światowej. Władze Rzeczpospolitej nie uległy groźbom Hitlera i nie zdecydowały się na żadne kompromisy, które byłyby w rzeczywistości kapitulacją. Tak kończył się – czytamy w jego książce – długi i bezkarny okres pokojowych zwycięstw Hitlera (…). Kończył się okres szantażu politycznego, zaczynała się wojna (…). Pod słonecznym , jasnym niebem pięknej polskiej jesieni 1939 roku w jednej chwili rozpętało się piekło”.
Książka Zawilskiego to źródło szczegółowej wiedzy – fakty, mapy – o walkach pierwszego okresu II wojny światowej, to jednocześnie reporterska opowieść o losach żołnierzy i dowódców polskich oddziałów, i im też książka jest przez autora dedykowana.
Żołnierze niemieccy bez ogródek dawali upust swojej agresji na widok polskich wsi i miasteczek, które uważali za „okropnie brudne i bardzo zacofane pod względem cywilizacyjnym”. Typowe dla ubogich terenów wiejskich skromne warunki życia łączyli z rzekomą demoralizacją ich mieszkańców – odnotowuje w szczególnie wstrząsającym opracowaniu, drugiej książce z omawianej serii – „Zbrodnie Wehrmachtu w Polsce”, niemiecki historyk, absolwent uniwersytetu w Kolonii, od 2000 roku pracownik naukowy Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie, autor szeregu publikacji i wystaw fotograficznych o losach Polaków we wrześniu 1939 – Jochen Böhler (ur. 1969). On przytacza m.in. raporty, relacje i listy słane z frontu do sztabów dowódczych, ale i do najbliższych przez różnej rangi żołnierzy niemieckich. I tak podoficer Udo D. w liście do rodziców wyjawia poczucie szczególnej misji: „Jak okiem sięgnąć, widać było piece, wokół których stały kiedyś domy. Po wsiach pozostał tylko jeden albo dwa domy. Nie ma czego żałować. Wręcz przeciwnie – dobrze się stało, że te siedliska pluskiew zniknęły z powierzchni ziemi”.
7 września w Zgierzu – czytam w innym miejscu książki Böhlera – aresztowano i zamknięto w miejscowym kościele około 500 Żydów, z których większość spędziła 48 godzin na stojąco. Następnego dnia jeden z żołnierzy I Dywizjonu 10 Pułku Artylerii usprawiedliwiał podjęte działania zagrożeniem, które rzekomo stanowili Żydzi: „Nawa kościoła wypełniona jest jeńcami. Mieszkańcom, w większości Żydom, nie można ufać”. W całym mieście Żydzi stali się zwierzyną łowną. „Niemcy często podpalali Żydom brody, albo obcinali połowę zarostu, by wywołać w ten sposób zabawny efekt. Splądrowali też sklepy, wiele magazynów i fabryk”. […]
Rutynowa procedura wybierania zakładników spośród Żydów prowadziła do tego, że wielu z nich zapłaciło życiem za całkowicie niewyjaśnione incydenty…
Opisy gwałtów, grabieży, mordów w cytowanych przez Böhlera dokumentach odbierają wiarę treści pojęcia c z ł o w i e c z e ń s t w o . Dlatego z trzeciej książki – „Doświadczenia Lat Wojny 1939-1945” o zawartości uniwersalnej, tak jak , w słowie wstępnym podkreśla jej redaktor, uniwersalnym zjawiskiem jest nędza i małość, wielkość i heroizm człowieka i narodu w warunkach próby, książki, która jest również zbiorem dokumentów, wyborem z tekstów-świadectw dotyczących problematyki drugiej wojny światowej, spisanych przez wielu autorów a publikowanych przez lata na łamach „Tygodnika Powszechnego”, zebranych i opracowanych przez Władysława Bartoszewskiego – przytoczę tylko zawarty w niej wiersz Antoniego Słonimskiego (publikacja z „TP” nr12, 1963 rok), którego tytułem opatrzyłam niniejszą notę:
Ten, co o własnym kraju zapomina
Na wieść, jak krwią opływa naród czeski,
Bratem się czuje Jugosłowianinia,
Norwegiem, kiedy cierpi naród czeski,
Z matką żydowską nad pobite sny
Schyla się, ręce załamując żalem,
Gdy Moskal pada – czuję się Moskalem,
Z Ukraińcami płacze Ukrainy
Ten, który wszystkim serce swe otwiera,
Francuzem jest, gdy Francja cierpi, Grekiem –
Gdy naród grecki z głodu obumiera ,
Ten jest z ojczyzny mojej. Jest człowiekiem.
Grażyna Banaszkiewicz
Apoloniusz Zawilski
BITWY POLSKIEGO WRZEŚNIA
Jochen Böhler
Zbrodnie Wehrmachtu w Polsce
– Wrzesień 1939 – Wojna totalna –
Tłumaczenie
Patrycja Pieńkowska-Wiederkehr
Władysław Bartoszewski
Wybór, redakcja, wstęp i posłowie do nowego wydania
DOŚWIADCZENIA LAT WOJNY 1939-1945
FAKTY. POSTAWY. REFLEKSJE
wydanie drugie
——————————————————————-
Wszystkie te książki ukazały się nakładem
WYDAWNICTWA ZNAK
Kraków 2009
Autor: naturalnie