Naturalnie poleca
Porozmawiajmy o…rozmowie (III)

Rozmawiajmy!
Dzisiaj modne stało się posyłanie dzieci i nastolatków na rozmaite tzw. zajęcia dodatkowe. I to samo w sobie nie jest przecież naganne. Szkoda tylko, że tym samym ubożeje kontakt między najbliższymi sobie ludźmi. I coraz mniej jest czasu na r o z m o w ę, która skurczyła się to takich oto dialogów: – Jak było w szkole – pyta rodzic. -Okej – mruczy pod nosem dziecko. -W porzo – mówi swoim slangiem nastolatek, którego język coraz trudniej zrozumieć…
Nasze rozmowy przyjęły formę skrótową, sygnalizacyjną (i złośliwie nasuwa się tutaj obrazek i rozmówka między zwierzątkami przy wodopoju: -Jaka ta woda? -Super!). Mamy coraz więcej problemów z ,,zagajeniem” rozmowy, z formułowaniem odpowiedzi, interesującym podzieleniem się swoimi spostrzeżeniami. Coraz trudniej nam rozmawiać, dyskutować, wymieniać poglądy. Staliśmy się społeczeństwem ,,oglądaczy”, a ,,rozmawiacze”, którzy potrafią jeszcze prowadzić owe ,,gry rozmowne”, to wymierający gatunek i symbol gaduł, których nikt i tak nie słucha. Wszakże prowadzenie rozmowy to także umiejętność słuchania. A i to sprawia nam coraz więcej trudności.
Nie ma co się oszukiwać – sztuka rozmawiania uległa degradacji, zeszła do poziomu informowania (się), coraz mniej werbalnego, coraz częściej w skrótowej elektronicznej formie e-maili i sms-ów.
Jest jednak zjawisko pocieszające. Prawdopodobnie odradza się zwyczaj spotkań kawiarniano-restauracyjnych, tak czysto towarzyskich jak i zaprzyjaźnionych grup twórców.
Gadające głowy i jarmark
Wydaje się, że telewizja mogłaby być szkołą mądrej rozmowy i dyskusji. Niestety, jest miejscem albo ,,gadających głów”, wygłaszających oracje (często nie na temat), albo jarmarcznych nieeleganckich przekrzykiwań, przerywania wypowiedzi innych, tzw. wchodzenia w słowo, wzajemnego obrażania. Językiem nie tylko niepoprawnym, ale chamskim, wręcz barbarzyńskim posługuje się elita polityczna i artystyczna, tzw. gwiazdy medialne. Telewizja, będąca kreatorką w wielu dziedzinach życia, uczy zatem jak rozmawiać nie należy. A jeśli pojawi się program, w którym rozmawia się k u l t u r a l n i e a i interesująco – tu posłużę się przykładem – to ,,Wydanie drugie, poprawione” ze Szczuką i prof. Kłosińskim (TVN), to emitowany jest (był?) o północy!
A jak by trzeba rozmawiać? Przede wszystkim ,,Chodzi mi o to, aby język giętki/ Powiedział wszystko, co pomyśli głowa;/ A czasem był jak piorun jasny, prędki,/ A czasem smutny jak pieśń stepowa,/ A czasem jako skarga nimfy miętki,/ A czasem piękny jak aniołów mowa(…)” (J. Słowacki ,,Beniowski). Wszelakim dyskutantom trzeba przypomnieć słowa Wł. Broniewskiego: ,,I tak nie rzucam za siebie przekleństw,/ tylko rzucam przed siebie wiersz” albo za Ryszardem Kapuścińskim powtórzyć to, co jest mottem kolejnych wydań naszego magazynu ,,Naturalnie”…

Ewa Kłodzińska


Autor: naturalnie