Dla lekarzy
Polska bez dymu…?

 

Wśród uczestników byli lekarze zajmujący się prewencją i leczeniem chorób wywoływanych paleniem tytoniu, terapeuci uzależnień, przedstawiciele kościoła oraz mediów zajmujących się problematyką szeroko pojmowanego zdrowia, a także wolontariusze krzewiący ideę „wolności od dymu”.

W świadomości społecznej Polaków istnieje ugruntowane już przekonanie o szkodliwości dymu tytoniowego, jednak nie zawsze przekłada się ono na konkretne życiowe postawy i wybory. Konferencja uświadomiła, że papieros stanowi przyczynę śmierci ok. 50 % osób go „używających”. Tę smutną statystykę dopełnia fakt, iż bierni palacze są narażeni na zwiększone ryzyko chorób serca, nawet do 30%.

Badania potwierdzają, że co 17 minut z powodu biernego palenia umiera Europejczyk.

Papieros jest – jak zauważył prof. Andrzej Pająk z Wydziału Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum w Krakowie – jedyną „legalną używką”, która może doprowadzić do zgonu i jest zarazem jedyną trucizną w miejscu pracy (szczególnie dotyczy to pracowników restauracji i pubów)!

Takie wyniki badań winny rodzić pytanie u każdego Polaka – „Dlaczego ja muszę oddychać substancjami rakotwórczymi?”. Każdy bowiem człowiek – niestety – narażony jest na wpływ dymu tytoniowego, a w krajach gdzie obowiązuje całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych liczby zawałów serca zmniejszyły się od 6 aż do 70%.

Dr hab. med. Piotr Jankowski z Sekcji Epidemiologii i Prewencji Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego zauważył, że: „Szacuje się, że wprowadzenie w życie ustawy zakazującej palenia w miejscach publicznych mogłoby zmniejszyć liczbę hospitalizacji z powodu zawałów serca w Polsce o co najmniej 3000 – 6000 rocznie, a liczbę zgonów w ich przebiegu o więcej niż 400 -800 rocznie. W samym Krakowie liczba przyjęć do szpitala z powodu zawałów serca zmniejszyłaby się o co najmniej 60 – 120, a liczba zgonów z powodu zawału o ponad 10 – 20 rocznie. Badania naukowe wskazują, że największą korzyść odnoszą niepalący pracownicy barów, pubów i dyskotek, którzy obecnie zmuszeni są do biernego palenia.”

Mało kto zdaje sobie chyba sprawę, że jeden papieros zawiera aż 4000 związków chemicznych – jak zauważył prof. Witold Zatoński z Zakładu Epidemiologii i Prewencji Nowotworów Centrum Onkologii w Warszawie. Wielkość biernej ekspozycji na dym tytoniowy w pracy i w domu jest wg prof. Zatońskiego, głównie związana z postawą wobec palenia. Jak zatem zmieniać tę postawę …?

Istnieją trzy podstawowe wymiary w prewencji chorób wywoływanych przez skutki palenia:

  1. doprowadzenie do uchwalenia tak długo oczekiwanej ustawy antynikotynowej

  2. usprawnienie programów leczenia palenia na poziomie Podstawowej Opieki Zdrowotnej (która niestety w obecnym czasie proponuje profilaktykę antynikotynową na poziomie poniżej 10% zgłaszających się pacjentów).

  3. oddolna działalność społecznościowa, czego doskonałym przykładem jest Stowarzyszenie MANKO, które między innymi zainicjowało kampanię „Polska bez dymu” oraz „Lokal bez papierosa” (www.polskabezdymu.pl, www.lokalbezpapierosa.pl).

Obecna konferencja w swym wieloaspektowym przesłaniu uświadomiła uczestnikom, nie tylko merytoryczne przesłanki do stosowania prewencji antynikotynowej, ale i zwróciła uwagę na konieczność osobistego wyboru i zwracania uwagi na ten problem w życiu codziennym. Jak zauważył prof. Zatoński „dopóki na tym świecie będzie choć jedna osoba paląca papierosy – trzeba o nią walczyć …!”

Rozmowę z prof. Witoldem Zatońskim oraz Magdaleną Petryniak ze Stowarzyszenia MANKO opublikujemy w najbliższym czasie.

Paweł Nowakowski

Redaktor Naczelny

Naturalnie


Autor: naturalnie