Podróże kształcą
Podróże z Alfą-I

 

Alfą przez Małopolskę… Alfa Romeo Polinar Klub rozpoczął swoja działalność w sportowym stylu. Na inaugurację odbył się I Małopolski Rajd Alfy Romeo. Już od dawna nosiliśmy się z projektem powołania pierwszego w tej części kraju Klubu Alfistów.

  W Małopolsce jest liczne i prężne grono właścicieli oraz miłośników Alf Romeo. Warto wykorzystać ten potencjał – wyjaśnia prezes klubu, Ryszard Orlof.

Kraków kocha Alfy

– Tylko z naszego salonu wyjechało ponad 1000 samochodów Alfa Romeo, począwszy od modeli 145 i 146, a kończac na ekskluzywnej Alfie Brera – wylicza Krzysztof Kaczmarczyk, prezes zarządu Polinar SA. Ta firma jest znana nie tylko z działań czysto handlowych, ale również z popularyzacji wiedzy na temat historii i zasług mediolańskiej marki. W 2005 r. w salonie Polinaru odbył się cykl prezentacji sztuki z udziałem wybitnych postaci życia kulturalnego i politycznego (zresztą nie tylko z Krakowa). – Zeszłoroczne wieczory artystyczne pod nazwą „Oblicza piękna” przedstawiały dorobek znanego krakowskiego rzeźbiarza Karola Badyny. Każde z tych spotkań było równie˝ zręcznym pretekstem do przypominania dziejów i dorobku Alfy Romeo, a także zaprezentowania najnowszych modeli tej marki – przypomina prezes Polinaru.

 

W sportowym rytmie

– Bardzo chcieliśmy, żeby inauguracja działalności klubu wypadła nie tylko okazale, ale również żeby trafnie wpisała się w styl i charakter naszych samochodów. Sportowy duch zadecydował, że postanowiliśmy urządzić rajd turystyczno-krajoznawczy z elementami prawdziwie sportowej rywalizacji – tłumaczy Ryszard Orlof.

Impreza miała dobrze wyważone proporcje pomiędzy sportowymi przyjemnościami a niedzielną rozrywką, pomiędzy przygodą a przyjemnością. Najpierw kilka prób sportowych w różnych punktach Krakowa, a potem stukilometrowa trasa, poprowadzona bocznymi drogami przez Pogórze Wielickie i Beskid Wyspowy. Dokładny itinerer (czyli książka drogowa, opisująca wyznaczona trasę symbolami graficznymi) był znakomitym przewodnikiem, który doprowadził uczestników do mety na lotnisku Aeroklubu Podhalańskiego w Łososinie Dolnej koło Nowego Sącza.

Dla ponad sześćdziesięciu załóg trasa imprezy była miłym zaskoczeniem. – Choć jesteśmy rdzennymi krakowianami, to jednak nie wiedzieliśmy, że pod naszym bokiem są tak porywające krajobrazy – mówili członkowie rodzinnej ekipy, startującej czarną Alfa 147.

Organizatorzy przyznają, że doborowi trasy poświęcili dużo czasu i uwagi. – Nasze pomysły konsultowaliśmy z doświadczonymi kierowcami rajdowymi z Automobilklubu Krakowskiego, którzy podpowiadali nam, gdzie są fragmenty odcinków specjalnych dawnych Rajdów Krakowskich. Oczywiście nie urządzaliśmy tam prób wyścigowych, ale sporo adrenaliny dodaje sama świadomość, że jedzie się po bardzo trudnym technicznie odcinku specjalnym – opowiada prezes AR Polinar Klubu.

 

 

 

 

Coś dla ducha

Uniwersalna formuła I Małopolskiego Rajdu Alfy Romeo zapewniała urozmaicone doznania. Wprawdzie pogoda trochę dokuczyła (podczas imprezy spadł ulewny deszcz), ale nie na darmo metę zawodów zlokalizowano na lotnisku sportowym w Łososinie Dolnej. Wielka atrakcja dla uczestników imprezy były loty widokowe samolotem AN24 ponad doliną Dunajca. Podziwu godny był pokaz powietrznej akrobacji, należącego do Polinaru Śmigłowca Robinson R44. Z resztą ta maszyna jest też atrakcją krakowskiego salonu firmy – stoi na dachu jednego z pawilonów i w razie potrzeby może być wykorzystana do udzielenia pomocy użytkownikom Alf i Fiatów. – Niewielu jest na świecie dealerów, którzy swoim klientom zapewniają assistance z powietrza – z satysfakcja podkreślają szefowie Polinaru. Ta spółka działa na rynku motoryzacyjnym już od ponad trzydziestu lat. W rekordowym roku sprzedała ponad 6 tys. Fiatów i Alf!

Samochody pozostały na lotnisku w Łososinie, zaś uczestnicy rajdu zostali przewiezieni autokarem do pobliskiego XIV-wiecznego zamku Tropsztyn. Stoi on na stromej skale nad doliną Dunajca w miejscowości Wytrzyszczka. Przez dwa stulecia stanowił element systemu obronnego południowych rubieży królestwa, ale w XVI wieku popadł w ruinę i trwał w zapomnieniu aż do naszych czasów. Od kilkunastu lat trwa prowadzona przez Polinar rekonstrukcja tego obiektu. Podźwignięty z ruin zamek stał się teraz jedną z najoryginalniejszych atrakcji turystycznych Małopolski.

 

Il Quadrifoglio

www.alfaromeo.pl

 


Autor: naturalnie