Aktualności i nie tylko
Otoczeni czasem i kalendarzami (II)

Kalendarz kalendarzowi nierówny 
Współcześnie w niektórych krajach funkcjonują dwa kalendarze – religijny oraz ów nowego stylu czyli gregoriański, urzędowy. I tak muzułmanie nową erę liczą od 16 lipca 622 roku czyli hidżry – ucieczki Mahometa z Mekki do Medyny. Dla Żydów lata liczą od ,,stworzenia świata” czyli od roku 3760 p.n.e. Dwukrotnie ,,nowy rok” przeżywają np. Chińczycy. Z kolei kalendarz kościelny, opierając się na cyklu księżycowym i słonecznym, powoduje, że część świąt ma niezmienną datę (np. Wszystkich Świętych czy Boże Narodzenie) a inne są świętami ruchomymi (np. Wielkanoc czy Boże Ciało – choć zawsze przypadają w ten sam dzień tygodnia). Początek roku kościelnego to pierwsza niedziela adwentu.
Historia kalendarza toczy się jednak dalej. I choć na razie korzystamy z noworocznika gregoriańskiego, od czasu do czasu odżywa idea porządkowania czasu. Tym bardziej, że nowoczesna precyzja obliczeń astronomicznych ujawnia niedokładności współczesnego kalendarza. Odzywają się też głosy krytykujące podział roku na niejednakowej długości miesiące, które przecież są umownymi jednostkami miary czasu. Krytycy wytykają fakt, że poszczególne daty nie są związane z tymi samymi dniami tygodnia. Mówi się zatem o podziale roku na 13 miesięcy po 28 dni każdy, co dałoby rok z 364 dniami. A co zrobić z dniem 365-tym i dodatkowym – 366-tym w roku przestępnym? Czyżby miały to być dni… pozbawione daty i dnia tygodnia?! A może nazwać go – jak niektórzy proponowali – świętem światowym?
Lecą liście i paździerze
Kalendarz słowiański (był to raczej dodatek do mszałów, psałterzy czy modlitewników, ręcznie pisane przez mnichów i księży) zawierał zarówno elementy rachuby słonecznej i księżycowej. Nazwy miesięcy (‘miesiąc’ to określenie jednostki czasu i Księżyca) nawiązywały do zjawisk w przyrodzie i zajęć gospodarczo-rolniczych. Spójrzmy zatem na nasz kalendarz: styczeń (‘tyczeń’) to czas wykonywania tyk, luty to etymologiczne nawiązanie do określenia ‘srogi’ czyli mroźny, kwiecień bo kwitną kwiaty, czerwiec swoją nazwę wiąże z owadem czerwcem, w lipcu – kwitną lipy, źródłosłowiem dla sierpnia jest sierp żniwny, wrzesień to czas kwitnienia wrzosu, miano października pochodzi od paździerzy czyli odpadków lnu i konopi, w listopadzie opada listowie, a w grudniu są grudy czyli zmarznięta ziemia. Pozostałe nazwy miesięcy to ,,spolszczona” łacina. Większy bałagan panuje w nazewnictwie dni tygodnia. Niedziela to dzień pański, w którym nie wolno ,,dziełać” czyli pracować. Poniedziałek jest… po niedzieli a wtorek to dzień wtórny czyli drugi. Środa wzięła się z niemieckiego Mittwoch (‘środek tygodnia’), czwartek i piątek wiążą swoje nazwy z czwartym i piątym dniem tygodnia a ,,sobota” to hebrajski sabat.
Pierwsze kalendarze na ziemiach polskich pojawiły się wraz z przyjęciem chrześcijaństwa; sprowadzano je z zagranicy. Najstarszy wykonany w Polsce umieszczony został w ,,Kodeksie Gertrudy” i pochodzi z XI wieku. Zawierał m.in. spis świętych oraz kalendarz juliański z wykazem łacińskich nazw miesięcy. Najstarsze kalendarze polskie świeckie ale pisane po łacinie ukazywały się w Krakowie w pierwszych dziesiątkach XV wieku gdy Akademia Jagiellońska uzyskała prawo ustanowienia katedry astronomii (1404 r.). Do obowiązków jej profesorów należało sporządzanie i ogłaszanie tzw. iudicia czyli prognostyków dotyczących np. urodzajów, pomyślnych i niepomyślnych losów narodów, miast, stanów (horoskopy!). Ustalano także daty świąt ruchomych, sporządzano wykazy czasu wschodu i zachodu Słońca oraz kwadr Księżyca. XV-wieczni układacze i wydawcy kalendarzy cieszyli się dużym uznaniem nawet w Rzymie. Przed wynalezieniem druku były to rękopisy.
Najstarszy polski kalendarz drukowany (w Krakowie) to ,,Callendarium anni currentis 1474”.

Ewa Kłodzińska
Zdjęcia: Janina Ferenc


Autor: naturalnie