Dla elit
Od א do ת – Światowy Kongres Hebraistyki


W Poznaniu (18-20. 09 2011), a następnie w Toruniu (21-22.09.2011) obradował Światowy Kongres Hebraistyki organizowany cyklicznie od 80. lat przez Brit Ivrit Olamit (Światowa Unia Języka Hebrajskiego) sygnująca się literą א na tle linii papilarnych kciuka, a więc wymownie, znacząco…

א – alef jest bowiem pierwszą literą alfabetu hebrajskiego. Oznacza się nią także liczbę 1. I to ona otwiera Dekalog. W mistycznych nurtach judaizmu א symbolizuje nieskończoność, Boga oraz jedność.
Sam język hebrajski jest językowym fenomenem. Posługiwano się nim w starożytnym Izraelu. Jest językiem Biblii. Od czasów niewoli babilońskiej zaczął jednak wychodzić z powszechnego użycia. Z latami stał się językiem martwym, wypowiadanym tylko w modlitwie, podczas żydowskich ceremonii i do zapisu tekstów religijnych: Tory, Miszny. Żydzi, zwłaszcza w diasporze posługiwali się językiem jidysz. Hebrajski zaczął się odradzać z końcem XIX wieku jako język ludności żydowskiej, by z czasem, dla mieszkańców proklamowanego w 1948 roku Państwa Izrael stać się językiem urzędowym, jednoczącym naród.
Wskrzesicielem martwego języka, wskrzesicielem hebrajskiego, stał się Eliezer ben Jehuda – żydowski lingwista, ostatecznie też i twórca współczesnego języka hebrajskiego, który
w 1881 roku na fali żydowskiego ruchu niepodległościowego przybył z Litwy, gdzie się urodził, do Palestyny.

Kiedy zapytałam obecnego na inauguracji Kongresu w Poznaniu ambasadora Państwa Izrael w Polsce Zvi-Rav Ner’a o jego naukę języka hebrajskiego, bo przecież wyjechał z rodziną z Polski do Izraela w 1957 roku i miał wtedy siedem lat, opowiedział o szkolnej klasie, w której były dzieci mówiące różnymi językami, bo z różnych stron świata tam przybyły. Ale problemu nie było. Pani mówiła tylko po hebrajsku, a dzieci uczą się przecież szybko…
Uczestnicy Kongresu nie kryli jednak, że nie jest to język łatwy, równocześnie zapewniali mnie, że mimo wszystko … jest łatwym, bo logicznym językiem, gdyż Eliezer ben Jehuda pracując nad nowohebrajskim, pracował przede wszystkim nad ujednoliceniem i uproszczeniem jego zasad gramatycznych. Tworząc nowe słowa opierał się na rdzeniach słów z żydowskiej literatury, w zdecydowanej większości z Biblii. I tak obecny alfabet hebrajski jest alfabetem spółgłoskowym (nie zapisuje się samogłosek). Składa się z 22 znaków tej samej wielkości (nie ma rozróżnienia litery małej i wielkiej), zapisywanych od prawej do lewej. Ostatnią literą alfabetu jest znak ת – taw. Stąd – trawestując polskie „od a do z”, zatytułowałam relację z Kongresu „Od א do ת”, czyli, trzymając się hebrajskiego zapisu: „ ת – א”, jako, że zakres poruszanej na mim tematyki, dyskusji, prezentacji był niebywale obszerny. Hebraiści m.in. z USA, z Francji, Hiszpanii, z Włoch, Czech , Izraela i oczywiście z Polski, z trzech rozwijających się tutaj ośrodków hebraistyki: Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu w Toruniu i UAM, analizowali pod kątem języka hebrajskiego twórczość autorów różnych epok, od starożytności do współczesności. Mówiono o języku Kabały Lurii i jego wpływie na literaturę hebrajską, o pułapce językowej, w jakiej znaleźli się pisarze żydowscy w momencie odradzania się języka hebrajskiego na początku XX wieku, o gatunkach i nowoczesnych trendach stylistycznych dzisiejszej w Izraelu literatury, omawiano język dziennikarstwa i propagandy w Izraelu, który wyraźnie amerykanizuje się…
Znamienny był w tym wszystkim głos Prezydenta Państwa Izrael – Szymona Peresa, który wystosował do zebranych w Sali Lubrańskiego UAM okolicznościowy list:

Jerozolima, niedziela 19 elul 5771 / 18 września 2011
List gratulacyjny od Prezydenta Państwa Izrael
z okazji obchodów 80-lecia
Światowej Unii Języka Hebrajskiego w Poznaniu

Osiemdziesiąt lat minęło, odkąd zebrał się w Berlinie Kongres Hebrajski i powstała Światowa Unia Języka Hebrajskiego. Zjednoczyła ona w sobie pisarzy i polityków ze wszystkich obozów; wsparcia udzielił jej Kongres Syjonistyczny, a od powstania Państwa Izrael otaczali ją szacunkiem jego prezydenci. Osiągnąwszy ten imponujący wiek, winna skierować wzrok naprzód, ku całemu światu, i skupić się na przyszłości.
Kiedy w świecie zachodzi powszechny proces globalizacji, najwyraźniejszym znakiem tożsamości jest język. Gdy mowa o języku hebrajskim, w którym napisano Biblię, tożsamość ta jest wyrazista i mocna. Tołstoj, na przykład, postanowił nauczyć się hebrajskiego po przeczytaniu biblijnej historii Józefa. Biblia Hebrajska, z której się uczył, znajduje się w jego bibliotece, a jej tekst opatrzony jest odręcznymi zapiskami.
Ważne, by angażować się nie tylko w pielęgnowanie języka hebrajskiego, ale też w jego popularyzację – nie tylko w Europie, ale i w innych krajach całego świata.
Jeszcze nigdy nie było tak wielu osób mówiących po hebrajsku. Obecnie jest ich więcej niż użytkowników języka duńskiego czy norweskiego.
Nigdy też nie było tak wielu mówiących po hebrajsku Arabów. Język może stanowić solidny pomost.
Wittgenstein powiedział, że granice jego języka oznaczają granice jego świata. Rozpowszechnianie języka hebrajskiego oznacza tym samym poszerzanie granic naszego świata. W świecie, w którym fizyczne granice tracą na znaczeniu, winniśmy pielęgnować ten swoiście ludzki atrybut – my zaś, którzy posługujemy się jednym z najstarszych języków świata, możemy stać się nosicielami szczególnego posłannictwa.
W swej proklamacji wierności językowi hebrajskiemu Bialik powiedział: „albo troszczmy się o język hebrajski, zabiegając o pełnię praw dla niego, a wtedy stoi przed nami wielkie zadanie, (…) albo nie oszukujmy samych siebie i nie zakłamujmy swego narodowego odrodzenia…”
Kiedy powstało Państwo Izrael, Lévinas napisał, że „słowa wracają z wygnania”.
Podczas prelekcji nad brzegiem Jeziora Kineret Amos Oz oświadczył: „Hebrajski jest miłością mojego życia!”
I taki doprawdy jest sens przymierza z językiem hebrajskim – kochać bezwarunkowo i działać niestrudzenie. *

Pierwszy Kongres Brit Ivrit Olamit – przypomniał przedstawiciel BIO – prof. Gideon Kouts, hebraista i specjalista od komunikacji na paryskiej Sorbonie, odbywał się w Berlinie w latach 80. W Polsce gościliśmy teraz po raz drugi po 30. latach – mówił – jako że w 1980 roku przyjmowała nas już Warszawa. Powodów zorganizowania Kongresu w Poznaniu i Toruniu – kontynuował – było kilka. Nie chodziło tylko o to, aby wesprzeć dynamicznie rozwijającą się tu hebraistykę, ale też i wskazać na to, że współczesna hebraistyka w świecie jest zagrożona. Izrael stał się krajem multikulturowym. Współcześni imigranci w przeciwieństwie do dawniejszych nie spieszą się z nauką języka hebrajskiego. Coraz częściej też odzywają się głosy, że dziś judaistykę można studiować bez znajomości języka hebrajskiego. Często ludzie modlący się w tym języku nie znają go. A prawda jest taka, że bez zrozumienia hebrajskiego nie rozumie się podstaw żydowskiej tradycji.

W Poznaniu język hebrajski studiuje 50 osób. Największa w Polsce grupa i najbardziej zróżnicowana, gdyż studiują tu i obcokrajowcy, nawet z krajów Afryki. – Przed czterema laty uruchomiliśmy studia z zakresu filologii hebrajskiej – relacjonuje prof. Piotr Muchowski, kierownik Katedry Studiów Azjatyckich Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Funkcjonują też studia drugiego stopnia z zakresu hebraistyki. Organizacja w Poznaniu Kongresu była więc dla nas pewnym rodzajem uznania za naszą działalność.

Poznańską część Kongresu rozpoczynał w Starej Synagodze, w której przestała wreszcie po 70. latach działać pływalnia, koncert: „Kołysanki na wieczny sen”. Zorganizowano tam również wystawę fotograficzną: „Nasi Izraelczycy. Losy polskich Żydów w Izraelu”. Kończyła Kongres uroczysta kolacja w Urzędzie Miasta i koncert świetnego folkowego zespołu „Gamal” (Wielbłąd), utworzonego przez studentki Katedry Studiów Azjatyckich UAM, wykonujące utwory w języku hebrajskim i jidysz.
Cała sala intonowała: Hava nagila, hava… („Radujmy się, radujmy…)

Grażyna Banaszkiewicz
(zdjęcia autorki)

*Tłumaczenie listu Szymona Peresa przekazane przez Leszka Kwiatkowskiego – Zakład Hebraistyki, Arameistyki i Karaimoznawstwa, Katedra Studiów Azjatyckich UAM


Autor: naturalnie