Rainer Maria Rilke
Samotność
Samotność jest jak deszcz.
Z morza powstaje, aby spotkać zmierzch;
z równin niezmiernie szerokich, dalekich,
w rozległe niebo nieustannie wrasta.
Dopiero z nieba opada na miasta.
Mży nieuchwytnie w godzinach przedświtu,
kiedy ulice biegną witać ranek,
i kiedy ciała, nie znalazłszy nic,
od siebie odsuwają się rozczarowane;
i kiedy ludzie, co się nienawidzą,
spać muszą razem – bardziej jeszcze sami:
samotność płynie całymi rzekami.
(tłum. Janina Brzostowska)
=
Z dzieciństwa pamiętam obecny zawsze w niemal wtedy każdym domu „Expres Poznański” – popołudniową gazetę poczytniejszą od innych równolegle ukazujących się tytułów z racji czasami wręcz trywialnej lekkości pisania na jej łamach o możliwie wszystkich mniej, czy bardziej głośnych wydarzeniach w mieście, w ogóle wydarzeniach, bo i z Urzędu Stanu Cywilnego przedstawiana była lista urodzin, ślubów, zgonów… .
Tak, wszystko było wtedy publiczne. I bez cenzury.
Wiele osób otwierało wtedy od razu – ze słowami „no to kto przestał palić ?” – stronę ZGONY.
Ale zaraz po niej, jeszcze przed różnymi innymi ogłoszeniami rozczytywano się w rubryce matrymonialnej – kto kogo do uraczenia złotą obrączką poszukuje, kto z kim staje właśnie przed urzędnikiem Stanu Cywilnego.
Rubryka wyprzedzała więc niekiedy wszystko wiedzące plotkarki z popularnego Rynku Łazarskiego i budziła spore podniecenie. Sąsiadki biegały do siebie z gazetą w ręku !
Podniecenie, podnieceniem, a realia życia to różne jego odcienie.
Jak to w życiu – udane relacje i prawdziwe ludzkie dramaty.
Pamiętam zaprzyjaźnioną z moją matką starszą od niej znacznie panią Walą, córką pułku.
Będąc nastolatką przywędrowała do Polski, do Poznania szlakiem bojowym z armią rosyjską. Dostała pracę w Zakładach Mundurowych (obecna Modena) i wspólny , z innymi pracownicami pokój w tych Zakładach.
Pracowała w nich do emerytury. Wypracowała sobie mieszkania w jednym z pierwszych bloków na Ratajach. Ale udręką wielką była dla niej samotność. Zdecydowała się na ogłoszenie w „Expresie”.
Expresowo też drzwi się u niej nie zamykały od chętnych do natychmiastowego związku panów. Troc hę ją to przerastało, niemniej podjęła decyzję, wybrała jednego z panów na męża.
Wydawało się, że wszystko dobrze się ułożyło, bo rzadko moją matkę odwiedzała, ale niekiedy dzwoniła.
Gdy dłuższy czas nie dzwoniła, ani nie odbierała telefonu moja matka pojechała do pani Wali.
Drzwi otworzyła jej wychudzona, posiniaczona kobieta. Straszliwa cena za chęć bycia z kimś bliskim.
Dlaczego o tym piszę ?
Bo … coraz częściej wysłuchuję od owdowiałych koleżanek, że nie potrafią być same, że … muszą sobie „kogoś” znaleźć.
Tak, żyjemy już w nieco innych realiach, co nie znaczy, że wśród aniołów.
Ile jest powiedzeń o tym, ile czego trzeba zjeść, by poznać drugiego człowieka.
Do tego mami nas internet.
Dzisiaj żyjemy praktycznie na kliknięcie.
Otwierasz daną stronę, a tam wszystko !
Ile razy dziennie, ktoś nagle coś oferuje. Także dozgonnie swoje serce 😉
A przecież – cytując Wisławę Szymborską
Nic dwa razy
Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś – a więc musisz minąć.
Miniesz – a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.
=
Zagadnęłam jednego z psychologów o jego doświadczenia w tym obszarze.
Zastanawiał się dłuższą chwilę, zanim powiedział mi kilka wydaje się nazbyt oczywistych zdań, o tym co już słyszałam, że to dom nas kształtuje, że idziemy w życie głównie z tym, co było matrycą w domu.
Jeżeli rodzice darzyli siebie miłością i szacunkiem, jeżeli nas nie rozstawiali po kątach mamy szansę na zbudowanie trwałych i satysfakcjonujących relacji.
Nie przekreślał oczywiście ludzi z tzw. trudnych domów, zwracając uwagę na „czynnik osobowościowy”.
Nie ma jednej miary dla wszystkich.
Nie jest tak, że wszyscy z trudnych środowisk zwolnili się z myślenia, że nie są w stanie budować hierarchii wartości.
Nie jest tak, że wszyscy w tzw. „dobrym wychowaniem” są w istocie dobrze wychowani.
Iluż ludzi przybiera różne pozy, maski.
Zwłaszcza w anonimowym internecie.
–
– Ale nawet bez masek
Miłość nie polega na znalezieniu odpowiedniej osoby, ale na stworzeniu odpowiedniego związku. Nie chodzi o to, ile miłości masz na początku, ale o to, ile miłości budujesz do końca..
Mówi mi znajomy z drugiej półkuli, gdy dzwoni i pyta co robię, a ja mu opowiadam, że piszę o … miłości w internecie.
Grażyna Banaszkiewicz
– dziennikarz, reżyser –
Zdjęcie
Obraz Marca Chagalla MIŁOŚĆ
Autor: naturalnie