Można go też przetworzyć na gaz do spalinowego silnika samochodowego, na węgiel drzewny i na spirytus. Biomasa, w tym głównie wierzba, spalana jest w elektrowniach. Z 2 mln ton wierzby można wytworzyć 10.000 litrów biometanolu (z rzepaku uzyskuje się go czterokrotnie mniej).
Las jest też najlepszym miejscem pszczelich żniw. Miody wielokwiatowe, wrzosowe, a zwłaszcza spadziowe iglaste i liściaste są przysmakiem znawców, którzy sporządzają znakomite miodowe nalewki. Na bazie jarzębiny uzyskuje się wspaniały jarzębiak, żywica sosnowa służy do produkcji syropów przeciwkaszlowych. Wiele leczniczych ziół zbieranych jest w lesie. Oczyszczony wosk pszczeli stosujemy też w kardiochirurgii do tamowania krwawienia z przekroju przepiłowanego mostka podczas operacji serca. Nie ma skuteczniejszego sposobu, jak wciśnięcie w szparę kostną i zatkanie woskiem krwawiącego szpiku kostnego. Wosk zostaje przez organizm wchłonięty w procesie gojenia.
Nie było by smacznych światowych marek win bez fermentacji w dębowych kadziach i oryginalnego smaku szkockiej whisky bez jej wieloletniego leżakowania w dębowych beczkach.
Czy łowiectwo jest dla Lasów Państwowych dochodowe? Owszem tak, ale stanowi ono tylko 3 do 7 % rocznego ich dochodu, zależnie od regionu, ilości i jakości zwierzyny grubej. Dochodowe odstrzały jeleni, dzików, sarny, danieli i muflonów możliwe są w nielicznych regionach. Lasy sprzedają pozyskane tusze na eksport i dla krajowej gastronomii, a myśliwi, głównie dewizowi, płacą dużo za trofea upolowanej zwierzyny: rosochy łosi, wieńce byków jelenia, łopaty danieli, ślimy muflonów, parostki kozłów i oręż odyńców.
Pomimo, że łowiectwo było zajęciem człowieka od zarania dziejów, to zawsze budziło kontrowersje, dzieliło społeczeństwo na zwolenników i przeciwników, a nawiedzeni tzw. ekolodzy nadal niszczą obiekty łowieckie jak ambony i zwyżki, jakby to miało skutkować wstrzymaniem polowań. To zaostrza tylko antagonizm. Wyrażam przekonanie, że racjonalna rozmowa z nimi na argumenty jest możliwa, ponieważ kierują się, podobnie jak myśliwi i leśnicy, ochroną przyrody. Trzeba tylko, by fachowcy od lasów weszli w struktury organizacyjne zielonych i ekologów. Jednakowoż póki co, emocje i nienawiść ekologów do myśliwych i leśników oraz fałszywa miłość do zwierzyny trwają. Zieloni nie zdają sobie sprawy, że taka miłość jest dla zwierząt szkodliwa, a lasom i rolnikom wyrządza szkody.
Uporczywe przez „Zielonych” i Ekologów wymyślanie myśliwym, że zabijają niewinną zwierzynę jest, oby tylko, nieświadomą, jednostronną naiwnością. Bowiem od zarania dziejów, człowiek, by przetrwać, musiał polować, a współcześnie, wraz z rozwojem cywilizacji produkuje żywność roślinną i zwierzęcą. Hoduje zwierzęta na ubój. Inaczej by nie przetrwał. Ekolodzy i „Zieloni” noszą kurtki, paski do spodni, teczki, obuwie skórzane i inne przedmioty ze skóry. Jest więc rzeczą umowną, że człowiek jako naczelny ssak, korzysta w ekosystemie z dobrodziejstwa istnienia i hodowli innych ssaków.
Rzeki, strumienie i stawy rybne wraz z zaporami i młynami wodnymi i małymi elektrowniami w lasach przeważnie są wydzierżawione i stanowią nieistotny wpływ do kasy Lasów. Są one jednak fantastyczną oprawą leśnego krajobrazu, na skraju którego sadowią się najlepsze zajazdy rekreacyjne i restauracje dla smakoszy. Zorganizowana aktywna turystyka, a ostatnio dynamicznie rozwijająca się foto turystyka leśna, też jest dochodowa, gdyż poza rekreacją, turysta musi spać, zjeść i wypić, a wody mineralne z leśnych źródeł są zdrowe.
Prof. Antoni J. Dziatkowiak
Biogram Autora można znaleźć w dziale "Ludzie"
Autor: naturalnie