Człowiek rodził się w lesie i uczynił go podstawą swej egzystencji, a wyszedł z niego później, wraz z rozwojem cywilizacji. Las, runo leśne, owoce lasu, zwierzyna w nim żyjąca, a przede wszystkim drzewa i drewno były i są człowiekowi potrzebne do życia. Pod rozłożystym dębem, czy jaworem budował ziemianki i szałasy z pni, okrąglaków i gałęzi. Dla zdobycia mięsa kopał doły i przykrywał gałęziami pułapki na grubego zwierza. Drągami podważał i przetaczał głazy, z drewna budował chaty i wyrabiał różne narzędzia. Drewno towarzyszy człowiekowi zawsze i dzisiaj prawie wszystko, co człowieka otacza jest z drewna i z jego przetworów. Stąd też ci, którzy chcą sprywatyzować lasy państwowe wiedzą, o co walczą – o ogólnonarodowy nieprzebrany majątek, będący własnością nas wszystkich i który obecny formalny właściciel – skarb państwa – z chęci nie tylko politycznego zysku, chętnie by sprzedał. Należy od przedszkola uczyć, że największym naturalnym bogactwem Polski nie są kopalnie węgla i huty stali, a drewno w odnawialnych lasach.
Przedsiębiorstwo Lasy Państwowe jest dzisiaj jedyną jednostką gospodarki narodowej, do której podatnicy nie dokładają ani złotówki, jest jedynym prosperującym państwowym przedsiębiorstwem w Polsce z dodatnim bilansem, pozostającym na własnym rozrachunku, nie otrzymującym z budżetu państwa żadnych dotacji. Średnia płaca w Lasach Państwowych jest wyższa od średniej krajowej, jednakże by ten trend utrzymać, nadleśnictwa muszę się nieźle starać i mocno pracować, by na siebie zarobić. Dla biznesowego komercyjnego i politycznego lobby las jest łakomym kęsem, bo cena drewna rośnie w wyniku stale wzrastającego zapotrzebowania na surowiec do produkcji papieru, materiałów budowlanych, mebli… po kopyść, skrzypce, fortepian i trumny włącznie.
Naciski na Lasy Państwowe, by ciąć więcej drewna niż go przyrasta, prowadzą do obniżenia lesistości kraju, jego stepowienia, odwodnienia i pogorszenia klimatu, nie mówiąc o zagrożeniu bytu istot żywych, w tym człowieka. Przemysł „pożarłby” z lasu wszystko, co można przetworzyć i sprzedać z zyskiem. Dobrze więc, że LP opierają się tym tendencjom, prowadzą normalną gospodarkę, odnawiają lasy i poprawiają lesistość kraju. W tym konsekwentnym działaniu mają pełne poparcie narodu.
Lasy są i pozostaną własnością narodu i skarbu państwa. Nieodpowiedzialne eksperymenty w postaci prób prywatyzacji, reprywatyzacji i komercjalizacji lasów zostały przez naród uznane za zamach na dobro wspólne i zostały oddalone. O tym, jak zgubne skutki przynosi prywatyzacja i reprywatyzacja lasów, możemy się przekonać m. in. na Podhalu, gdzie prywatni właściciele wycięli najgrubsze i najzdrowsze smreki na płazy, bo one muszą być jak najszersze o grubości co najmniej 20 cm. Takie płazy dobrze się sprzedaje na budowę letniskowych chałup dla ceprów. Odnowy zalesienia nie stosują, bo to kosztuje, a skradzione ze szkółek leśnych sadzonki lepiej sprzedać ceprowi na targu. Częsta jest też kradzież drewna z lasu państwowego, (bo własny prywatny już wycięty), która odbywa się głównie nocą.
Pochwała należy się Polskim Kolejom Państwowym, które na torowiskach wymieniają drewniane podkłady na betonowe. Obojętne, czy powodowane miłością do lasów, czy chęcią uratowania milionów kubików zdrowego drewna, które szły na szynowe podkłady, czy też racjonalną oszczędnością, bo beton pod szynami jest niezniszczalny. Kto będzie ten beton usuwał, gdy przesiądziemy się na pociągi poruszające się z prędkością 400 km/h po szynie elektromagnetycznej?
Produkty z drewna są wszechobecne i dlatego drewno jest i będzie drożejącym surowcem, również energetycznym. Polityka Unii Europejskiej zmierza do wprowadzenia odnawialnej energii – drzewnej i roślinnej. Dopłaty do zalesiania i utrzymania zalesienia nieużytków i ugorów zmierzają w tym kierunku.
Lasy Państwowe dają zatrudnienie całkiem pokaźnej liczbie leśników i pomocniczych pracowników leśnych, co ma szczególne znaczenie w regionach dotkniętych bezrobociem strukturalnym n. p. w Bieszczadach i na Pomorzu Zachodnim.
Największym wrogiem lasów w Europie są dymy przemysłowe, owadzie szkodniki i pożary. Szczęśliwie nie jeżdżą już iskrzące parowozy, od których zapalały się lasy, ale palacze papierosów, którym PKP wbrew ustawie, pozwala w pociągach palić papierosy, wyrzucając przez okna niedopałki, wzniecają pożary lasu.
W latach 80-tych ub. wieku miały miejsce gigantyczne pożary w parku narodowym Yellowstone. Zdania uczonych w tej sprawie były podzielone. Jedni dowodzili, że pożary dużych obszarów leśnych takich, jakie są w USA, w dalekiej przeszłości występowały zawsze w celu odradzania się substancji leśnej. Inni, że to nieodwracalne zniszczenie biosystemu. Oglądałem te zielone „zgliszcza” w 1998 r. – po kilkunastu latach od pożaru, piękny młody las z podszytem i obfitym zwierzostanem rozwijał się pomiędzy resztkami osmolonych kikutów. Sądzę, że przy europejskim zagęszczeniu ludności, dróg, autostrad i zabudowań taki giga pożar byłby zagładą Europy. Każdy pożar u nas jest katastrofą leśną i ogromną stratą ekonomiczną, przeliczając na ceną kubika drewna, spalonych owoców lasu, okaleczonej zwierzyny i skutków ekologicznych.
Prof. Antoni J. Dziatkowiak
Autor: naturalnie