Naturalnie poleca
Kryzysowy czas

"Kto otwiera dziś gazetę, natyka się na wyrażenie 'kryzys’. Pojęcie to oznacza niepewność, cierpienie, próbę i wskazuje na nieznaną przyszłość, której przesłanek nie możemy dostatecznie wyświetlić".

Takie sformułowanie znaleźć można we francuskim leksykonie z 1840 roku (Dictionannaire politique, E.Duclerc et Paganerre).

Słowa sprzed tylu lat nie tylko nie straciły sensu, ale objęły swym 'zasięgiem’ niemal cały świat dzięki rozwojowi mediów. Mówimy dziś o 'kryzysie’ w polityce, w kulturze, w gospodarce, w kościele a nawet o kryzysie ogólnoświatowym. Wydaje się, że jest to pojęcie, które towarzyszy dziś człowiekowi niczym cień. Tymczasem – upraszczając nieco – jest to pojęcie stare jak świat. Należy do podstawowych, nie dających się zastąpić pojęć języka greckiego. Wywiedziony z 'krino’ – dzielić, wybierać, decydować, osądzać, a w formie zwrotnej – mierzyć się, sprzeczać, walczyć z czymś, 'kryzys’ miał oznaczać ostateczne, nieodwołalne wręcz rozstrzygnięcie. Była to swoista alternatywa: sukces albo klęska, prawo albo bezprawie, życie albo śmierć…To znaczy – decydująca bitwa w wojnie, obrona prawa lub jego upadek, pojedynek śmiertelnej choroby z życiem…

 

Wszystkie te znaczenia wskazują na istotny element, jakim jest czas, który nieubłaganie przyniesie takie lub inne rozstrzygnięcie kryzysu. Człowiek jednak – jak wierzymy – może mieć jakiś wpływ na swój los, na bieg historii. W obliczu kryzysu nie jesteśmy poddani totalnemu fatum, złośliwej grze przypadków czy kapryśnego losu. Możemy uczynić przynajmniej jedną rzecz – wyzwolić się – od niewymienionego dotąd – kryzysu myślenia. To od kryzysu myślenia biorą swe początki wojny, upadek prawa i wreszcie – w pewien sposób pośrednio lub bezpośrednio – śmierć. Nie trzeba być wybitnym znawcą historii by nie zauważyć, że 'kryzysowe’ myślenie wielu przywódców doprowadziło do wojen i tragedii. I nie o wielkich tego świata tutaj chodzi. Człowiek – niezależnie jakie piastuje stanowisko, jakimi obdarzono go godnościami i honorami – jeżeli jest wewnętrznie podzielony – gotów jest sądzić i oceniać innych (byle tylko nie samego siebie). Staje się wtedy siewcą 'kryzysu myślenia’.

 

Warto przywołać słowa znanego filozofa "silmy się tedy dobrze myśleć", a wtedy mniej będzie słów o kryzysach, a więcej o tym, co w życiu naprawdę piękne…

 

Paweł Łukasz Nowakowski – Redaktor Naczelny

Luty 2017.

 

Zdjęcie: "Usta Prawdy" – Rzym, fot. Joanna M. Nowakowska

 


Autor: naturalnie