„Niech mnie pocałuje w dupę”, mówi miła, starsza pani, do traktującej ją bezosobowo lekarki, w filmie „Pora umierać”. Jej zachowanie zostało uruchomione przez słuszny gniew. Naruszono jej poczucie godności. Pani nie potrafiła go wyrazić w sposób konstruktywny, być może pojawił się strach przed bezduszną lekarką. Zachowała się wulgarnie i nie osiągnęła celu, jakim było badanie lekarskie.
Paradoks z trudnymi emocjami polega na tym, że z jednej strony są pożyteczne, niczym czerwone pulsujące światło wołające: coś jest „nie tak!” Z drugiej strony zbytnie uleganie negatywnym emocjom jest równie groźne. Jednym słowem tak źle i tak niedobrze. Typowy konflikt typu „minus – minus”.
Wyjściem z tej pułapki jest bezpieczne, konstruktywne ich uwalnianie. Krok pierwszy na tej drodze sprowadza się do sposobu, w jaki o nich myślimy. Pamiętajmy: jak myślimy, tak żyjemy. Należy sobie uświadomić, że w trudnych emocjach nie ma nic złego. I przestać się ich bać. Żadna nie trwa wiecznie, żadnej z nich nie należy odrzucać. Trzeba nauczyć się je rozumieć i bezpiecznie okazywać. Równocześnie trzeba pamiętać, że nie ma panaceum na całkowite uporanie się z trudnymi emocjami. I że nie warto tego robić. Życie bez nich mogłoby się okazać nudne. A ludzie nadmiernie kontrolujący swoje emocje bywają spostrzegani jako nieautentyczni, mało wiarygodni.
Krok drugi polega na nauczeniu się mówienia o uczuciach. Współczesny senior był uczony od dziecka „trzymania emocji na wodzy”. „Panowania nad nimi”. Jest to „panowanie” równie złudne, co szkodliwe. Emocja niewyrażona słowem czy czynem zagnieżdżą się w ciele w postaci podwyższonego ciśnienia, napięcia mięśniowego i wszystkich ich następstw. W umyśle w postaci negatywnych myśli, pesymizmu, cynizmu, goryczy, uporu, poczuciu beznadziejności. A to niszczy dobre samopoczucie. Zatruwa radość życia. Senior, a zwłaszcza seniorka uczona była „bycia miłą”. Ten przymus mamy głęboko wdrukowany w naszą podświadomość. Tymczasem bycie kulturalnym nie oznacza, że zawsze musisz być miły. Ludzie kulturalni również irytują się i złoszczą. Ale wyrażają to w bezpieczny sposób. Czyli odpowiadają świadomie na pojawienie się uczucia złości. Nie reagują bezmyślnie, impulsywnie, mówiąc, co im ślina na język przyniesie.
Kolejny krok to nauczenie się kilku technik mówienia o swoich uczuciach. Nie należy mówić „wszystko w porządku”, kiedy tak nie jest. Gniew czy złość od tego nie zniknie. Wręcz przeciwnie, nasili się. Zwiększy się też prawdopodobieństwo niekontrolowanego wybuchu w najmniej sprzyjających okolicznościach. Weź odpowiedzialność za swoje emocje i powiedz co czujesz. Powiedz, na przykład, jestem smutna, wściekła, zadowolona, szczęśliwa. Nigdy nie przepraszaj za innych. Za męża czy żonę, kiedy zrobili coś niestosownego. Nie masz za co przepraszać. Nie zrobiłaś/zrobiłeś nic złego.
Należy nauczyć się odróżniania problemów od uczuć i nie skupiać się na problemach, ale na uczuciach. Na przykład: problemem jest pomijanie nas przy podejmowaniu ważnych decyzji. Rodzi to uczucia irytacji, smutku, goryczy, gniewu. Niektórzy tak bardzo skupiają się na samym problemie, że nie potrafią uświadomić sobie, nazwać i powiedzieć o swoich uczuciach. Zamiast wykrzyczeć partnerowi, że jest nieczułym egoistą nieliczącym się z naszymi uczuciami, powiedzmy: „jest mi przykro, że nie zapytałeś o moje zdanie planując wspólne wakacje”. Ludzie, poza psychopatami, których w każdym społeczeństwie jest około 2 – 3 procent, wcale nie chcą świadomie ranić innych. Robią to z bezmyślności, a czasem z nieuświadamianej potrzeby odwetu za własne krzywdy, często doznane od kogoś innego. Atakując partnera nakręcasz spiralę negatywnych emocji. A przecież nie to jest twoim celem.
Dlatego najpierw pomyśl, jakie emocje odczuwasz – „jestem smutna”. Potem określ problem, który to uczucie wywołał – „jestem smutna, ponieważ kolejny raz nie uwzględniono moich potrzeb podczas planowania urlopu”. Takie ćwiczenia ułatwiają mówienie o trudnych emocjach w sposób asertywny. Asertywny, czyli taki, który prowadzi do rozwiązania problemu przy jednoczesnym poszanowaniu godności drugiej strony. Jego istotą jest wyrażanie własnych potrzeb i oczekiwań bez ranienia drugiej strony. Na spojrzeniu na drugą osobę jak na sprzymierzeńca w rozwiązaniu problemu a nie tylko jak na oponenta i przyczynę naszych negatywnych emocji. Toteż asertywne mówienie o swoim smutku, w tym przypadku, powinniśmy zacząć od docenienia aktywności partnera – „doceniam to, że poświęcasz tyle czasu i energii na zaplanowanie nam wakacji”, „doceniam, ale czułabym się lepiej gdybym też mogła brać w tym udział”, „jest mi smutno, że nie mam wpływu na to, dokąd jedziemy, czuję się pomijana”, „mam wrażenie, że moje zdanie/potrzeby nie są dość ważne”. Taki początek rozmowy otwiera zupełnie inne perspektywy. Daje szanse porozumienia. Rozwiązania problemu.
Niezwykle ważne w radzeniu sobie z trudnymi emocjami jest ćwiczenie się w uważności. Pogłębianie refleksji nad swoimi negatywnymi emocjami. Można to robić w formie rozmowy z samym sobą. Podczas tej rozmowy należy robić dokładne notatki, które zmuszą nas do doprecyzowania myśli z jednej strony, a z drugiej pozwolą wrócić do niej po czasie i porównać swoje umiejętności, możliwości, zobaczyć postęp.
Zacznij od przypomnienia ostatniej sytuacji, w której poczułaś/poczułeś się źle, ale nie wyraziłaś/wyraziłeś swoich emocji. Opisz sytuację ze szczegółami. Przeczytaj uważnie swój opis. Teraz opisz swoje uczucia. Uczucia, nie myśli, zachowanie. Teraz opisz przyczynę, która je wywołała. I na koniec napisz co chciałabyś/chciałbyś powiedzieć osobie, która spowodowała twoje złe samopoczucie. Nie używaj wulgaryzmów. Nie pozwól, by gniew rządził twoim życiem. Nie bądź agresorem ani ofiarą cudzego gniewu. Każdemu należy się szacunek i poszanowanie jego godności.
I na koniec to, co najważniejsze. Obserwuj i zapamiętuj pozytywne emocje, bo energia podąża za uwagą. To, co karmisz swoją uwagą, będzie się rozwijać i wzmacniać. Dlatego przytul zamiast krzyczeć, uśmiechnij się. Zaskocz siebie i innych. Pozytywnie!
dr Jadwiga Kwiek
psycholog, psychoterapeuta
Skrót wykładu wygłoszonego w ramach cyklu spotkań wsparcia psychologicznego dla rodziców i opiekunów osób z niepełnosprawnościami organizowanych przez Tarnowskie Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych TARSON.„Kiedy życie mi dopiecze” część 2 z 2.
Autor: naturalnie