Koncert z cyklu „Gwiazdy Światowych Scen Operowych” poprowadził Krzysztof Zanussi. Na początku wspomniał, że jest filmowcem i nie zna się na muzyce. Warto jednak zauważyć,że Zanussi to 3 razy „F”: filmowiec, fizyk i …filozof. Takie życiowe itinerarium daje ogromne możliwości interpretowania świata i człowieka. A muzyka to przecież człowieczy świat z cała skalą barw istnienia, tworzona przez ludzi, których historie nie były – jak mawiał poeta Ksiądz Jan Twardowski – „autostradami do nieba”.
Krzysztof Zanussi – zapowiadając utwory wykonane w znakomitym wykonaniu tenora – Pavola Breslika i Łukasza Borowicza, który poprowadził Orkiestrę Filharmonii Poznańskiej – nie mówił o Wykonawcach, ani Kompozytorach. Mówił po prostu o życiu w taki sposób, który daleki jest od codziennych medialnych sensacji nastawionych na „nie” wobec wszystkiego i wszystkich. Można powiedzieć, że natchnął słuchaczy pozytywną energią i poczuciem humoru, które sprawiły, że w człowieku pojawiła się swoista filozofia innego niż zwykle słuchania muzyki. Nie był to show, ale wprowadzenie takiego klimatu, który uruchamia wyobraźnię i sprawia, że rodzi się radość bycia człowiekiem. A w duszy gra nie tylko muzyka, ale i piękno polszczyzny, bez zadęcia i wielkich słów. Bo przecież dobry fizyk winien być precyzyjnym, filozof – dojrzale miłować Mądrość, a filmowiec – prowokować człowieka do czynienia dobra… Te wartości zawierają się w muzyce…
I chwała pomysłodawcom zaproszenia Krzysztofa Zanussiego, by poprowadził koncert… Tak trzymać!
I jeszcze – pewne wyjaśnienie. Piszę te słowa jako filozof, który kocha muzykę i osobiście poznał w czasach totalitarnego zniewolenia Zanussiego. Wczorajsze nowe – dla mnie – oblicze „3 razy F”, było miłą niespodzianką i nadzieją, że i dziś nie wolno tracić nadziei i wyjaśniać podstawowe pojęcia takie jak: uczciwość, przyzwoitość i rozumienie czym jest tradycja…

Paweł Nowakowski
Redaktor Naczelny
09.10.2010.

Postscriptum: warto zapoznać się z programem Filharmonii Poznańskiej na stronie: www.filharmoniapoznanska.pl