W „Naturalnie” dość często podejmujemy się tematu etycznego wymiaru mediów i zawodu dziennikarza. Szkoda, że tak często musimy robić to w negatywnym kontekście.
Sprawa czternastolatki jest dla mnie bulwersująca. A właściwie nie sama sprawa, ale sposób potraktowania tematu przez ludzi mediów. Nie wyobrażam sobie co czuje ta dziewczyna i jej otoczenie. Przecież już samo to, co spotkało nastolatkę jest traumą. Tymczasem media zafundowały jej wątpliwą sławę. Temat ten nie schodził z czasopism chyba przez tydzień. Wiadomości telewizyjne również nie pozostały w tyle. Bezczelnie, pod pretekstem obrony praworządności zrobiono sobie show, kosztem młodej dziewczyny, której los nie oszczędził.
Nie mogłem ukryć oburzenia, kiedy w programach publicystycznych politycy i innej maści eksperci od życia dyskutowali o prawach człowieka i przestrzeganiu prawa. Każdy próbował coś ugrać – obrońcy życia chcieli pokazać, że istnieją, a lewicowi politycy zdobyć kilka procent w sondażach. A wszystko pod płaszczykiem troski o państwo i nastolatkę jednocześnie. Głos zabrała nawet minister Ewa Kopacz, jakby polska służba zdrowia nie miała innych problemów.
Tak oto obłuda ubrana w garnitur dobrych intencji urządziła sobie widowisko, a gdzieś w tle „w koszty” w liczono cierpienie pojedynczej rodziny. Większość mediów i polityków po raz kolejny udowodniła nam, że w tej grze człowiek wart jest tyle ile wzrost oglądalności czy punkciki w sondażach politycznych.
Smutno i straszno.
Artur Artmann
23.06.2008.
Autor: naturalnie