Wieniawski poleca
Da Capo…czyli Wieniawski od nowa

 

Stąd rodzi się kilka refleksji, które winny ów medialny fakt pogłębić i skłonić do przemyśleń.

Podczas konferencji prasowej pojawiło się – naturalnie – słowo 'kryzys’. Vengerov – zdaję się zauważać wpływ tego zjawiska na świat kultury muzycznej, jednak w mym odczuciu, ten Wirtuoz twórczo, wręcz filozoficznie do niego podchodzi. Kryzys nie musi przecież być zawsze porażką, klęską,zamknięciem drzwi. To może być bodziec, nowe wyzwanie, zgodnie z definicją tego słowa – 'punkt zwrotny’. Tak wydaje się patrzeć na przestrzeń kultury muzycznej Maxim Vengerov. Muzyka – to dla Niego – świat otwarty, rzeczywistość, która rodzi nowe pomysły, bo idzie o to by nie wpaść w najgorszy z możliwych kryzysów – kryzys myślenia. Bo to właśnie zabija prawdziwą sztukę….

Ktoś może powiedzieć, że ów swoisty optymizm Vengerova wynika z Jego…młodego wieku. Ma przecież 35 lat… To jest jednak pewien walor (słowo to nie jest w stanie w pełni oddać myśli), który może sprawić, że kolejny Konkurs Wieniawskiego będzie nosił znamiona nie tylko wybitnej osobowości Przewodniczącego Jury, ale i młodość ducha, bo przecież muzyka to 'świat otwarty’. To szansa, że w tym wydarzeniu chodzić będzie nie tylko o muzyczne zdolności uczestników, ale także o ich osobowość. Jest to 'coś’, co nazywamy twórczym geniuszem, który objawia się na wielu poziomach…

Nie ma muzyki bez sztuki, jak i nie ma sztuki bez muzyki. Spotkanie z Maximem Vengerovem w Poznaniu dało pewien impuls, by zapytać o to czym jest sztuka. Nie chodzi o to, by mnożyć interpretacje tego słowa. Może warto po prostu, najzwyczajniej zajrzeć do 'Słownika wyrazów obcych’. Sztuka w sensie muzycznym to :”sztuka układania dźwięków w kompozycje i wykonywania tych kompozycji na instrumentach muzycznych lub głosem ludzkim”. Ważne są dwa elementy: 'układanie dźwięków’ i 'wykonanie’. Wsłuchując się sercem i rozumem w intencje Organizatorów i Maestro Vengerova, objawia się idea tego, co ma się wydarzyć w Poznaniu w 2011 roku. Władysław Tatarkiewicz zauważył, że prawdziwa sztuka, to jest to „coś”, co potrafi „zachwycać, wstrząsać i wzruszać”. Wieniawski 2011 ma ogromną szansę, by takiemu rozumieniu sztuki sprostać….

Wypada życzyć Organizatorom Konkursu – na czele z Przewodniczącym Jury – by muzyka Wieniawskiego wciąż od nowa przynosiła twórcze wyzwania dla młodych, zdolnych i otwartych na piękno świata uczestników Konkursu. I byśmy mogli w październiku 2011 roku poddać się urokowi „Legendy” w jak najlepszym wykonaniu. By to jednak stało się realnym, trzeba nie tylko podziwu dla 'Zespołu Wieniawskiego’ z Poznania, ale i realnego współtworzenia tego, co „w duszy gra”.

Da Capo…

Paweł Nowakowski

Redaktor Naczelny „Naturalnie”

10.07.2009.


Autor: naturalnie