Naczelny myśli, że...
Cmentarza czytanie…

„Czas jest marny nie dlatego jedynie, że Bóg umarł lecz dlatego, że śmiertelni nieledwie już nie znają własnej śmiertelności i nie są w stanie jej podołać. Śmiertelni nie posiedli jeszcze własnej istoty.

Śmierć chowa się w zagadkowość. Tajemnica bólu pozostaje nieodkryta. Miłości się nie nauczono. Ale śmiertelni są. O tyle, o ile jest mowa. Jeszcze unosi się pieśń nad ich zmarniałą ziemią. Słowo pieśniarza nie zgubiło jeszcze tropu świętości” (Martin Heidegger).

Słowa Martina Heideggera kreślą dość pesymistyczny obraz rzeczywistości. Gdyby jednak głębiej je odczytywać – wówczas może się okazać, że nie niosą w sobie beznadziei i ponurej wizji świata. Filozof pisze, że „śmiertelni są, o tyle, o ile jest mowa”. Można pokusić się o stwierdzenie – „o tyle – o ile jest pamięć”. To słowo -„pamięć” – może kojarzyć się z taką ziemską przestrzenią jaką jest…każdy cmentarz. Listopad – to taki czas w naszej kulturze, kiedy odwiedzamy te miasta umarłych, pokonując bardzo często spore odległości – nie tylko w wymiarze fizycznym, ale także i duchowym, psychicznym.

 

Cmentarz – to tajemna przestrzeń, która wcale nie musi tchnąć śmiercią, ale może uczyć życia. To zarazem przestrzeń, która nie stwarza podziałów międzyludzkich, bo przecież w takim miejscu spotykają się ludzie różnych kultur, religii, wyznawanych systemów wartości. Do tego nekro-polis (miasta umarłych) zdążają i ci, którzy wierzą, że jest to tylko miejsce przejściowe, swoisty przystanek w drodze do innego wymiaru życia, jak i ci, dla których ludzkie życie to suma procesów fizjologicznych, a cmentarz to specjalny znak ostatecznego końca bytowania. Miejsce spotkania z przeszłością zapisaną w ludzkich twarzach. I tych wielkich, znanych z pierwszych stron gazet, jak i tych zwyczajnych (co wcale nie znaczy, że mniej ciekawych). Dawnymi czasy 'miasta zmarłych’ lokowano pośród miast żywych, pragnąc podkreślić nierozerwalny związek życia i śmierci nie po to, by wprowadzić pesymizm w ludzkie życie, ale by jakby w zasięgu ręki była taka przestrzeń, która uczy jak żyć. Wystarczy odwiedzić paryski Pere Lachaise czy Montmartre, rzymskie Campo Santo, poznańskie Wzgórze św. Wojciecha- tzw. Skałkę… Ludzkie historie zapisane na cmentarnych tablicach, często z poetyckim przesłaniem wyrytym w kamieniu mogą śmiertelnych jeszcze wiele nauczyć. O tyle, o ile jest pamięć, która zmarniałą heideggerowską ziemię zamienia w urodzajną.

Józef Czechowicz napisał:

„Dobrzy ludzie

błogosławcie zdarzenia które przeszły

błogosławcie i te co przyjdą”. Dobrzy ludzie, którzy odwiedzacie miasta umarłych, nieważne skąd przybywacie…

To właśnie dlatego lubię odwiedzać cmentarze…

 

Paweł Nowakowski-Redaktor Naczelny

01-02.11.2009.

Zdjęcia: Joanna Staniszewska

 


Autor: dev