Jego biografię znajdziemy w każdej encyklopedii. Bez wątpienia naznaczył polską poezję swoim niepowtarzalnym stylem myślenia. Ujmował bezkompromisowością, trafnością sądów, wnikliwymi analizami i ocenami rzeczywistości. A wszystko to czynił językiem, który nazwałbym błogosławioną poezją. Był człowiekiem wielkiej kultury wyrosłej na śródziemnomorskiej tradycji, człowiekiem wartości wypływających z antycznych ideałów i chrześcijaństwa. Zawsze był to umysł otwarty, rzec można pluralistyczny. Jeśli dziś pytamy, kto to jest Europejczyk, to bez wątpienia wskazać możemy na Zbigniewa Herberta.
Świat współczesny pozostał w pewnym sensie niezmieniony. Wiele w nim ludzi inteligentnych i oczytanych, którzy stawiają pytanie o sens i świat. Obserwując to, co wokół, przestają jednak ten świat rozumieć, próżno szukając wartości nieprzemijających.
Zatem na dziesiątą rocznicę śmierci Poety pochylamy się nad jego wierszem, jednym z ostatnich. I niech to wystarczy zamiast wielkich słów.
Portret końca wieku
Wyniszczony narkotykami szalem spalin uduszony
spalony w gwiazdę płonącą goreje Super Nowa
trzech wieczorów chaosu pożądania udręki
wchodzi na trampolinę zaczyna od nowa
karzełku naszych czasów gwiazdko zetlałych wieczorów
artysto z kozią stopą który przedrzeźniasz demiurga
jarmarczna apokalipsa o książę lunatyków
skryj twarz nienawistną
póki czas jeszcze przywołaj Baranka wody oczyszczenia
niech wzejdzie gwiazda prawdziwa Lacrimoso Mozarta
przywołaj gwiazdę prawdziwą krainę stulistną
niech ziści się Epifania otwarta jest Nowa Karta
A.A.
Autor: naturalnie