Greckiego poetę antycznego Ajschylosa zabił, gdy ten wygrzewał się na słoneczku, spadający żółw, upuszczony z dzioba przez przelatującego orła, grecki tragediopisarz Sofokles zmarł z radości (w wieku 90 lat), dowiedziawszy się, że wygrał jednym głosem w konkursie, do którego zgłosił swoją sztukę, renesansowy komediopisarz i autor erotyków, włoski pisarz Pietro Aretino zmarł ze śmiechem na ustach po wysłuchaniu jakieś nieprzyzwoitej opowieści. Ponoć caryca Katarzyna II ostatnie tchnienie wydała na… sedesie. Pikanterii tej śmierci dodaje fakt, że ta przenośna toaleta zrobiona była z tronu polskich władców…
Beethovena zabił nadmiar wypijanego alkoholu, Gogola super dieta. Czechow umarł pijąc szampana. Król Władysław Jagiełło zmarł na wskutek przeziębienia gdy za długo w majową noc słuchał śpiewu słowików, z kolei król Stanisław Leszczyński zszedł z tego świata na wskutek ognia, od którego zajął się jego szlafrok…
Pośmiertne wędrówki
Po śmierci wielcy tego świata też nie mają spokoju. Dość wspomnieć wybitnego Wielkopolanina lekarza i społecznika dr. Karola Marcinkowskiego (1800 – 1846). Otóż, żyjący zawsze niezwykle skromnie ,,doktor Marcin” w testamencie życzył sobie skromnego pogrzebu, wydał też dyspozycje, aby to co pozostanie z jego majątku przeznaczyć na potrzeby najbiedniejszych. Nic z tego – były tłumy ludzi, dzwony, blichtr. A na dodatek Marcinkowski był dwukrotnie ekshumowany, bo powierzchnia cmentarza była pomniejszana. Wreszcie po trzecim pochówku spoczął w podziemiach poznańskiego kościoła św. Wojciecha.
Miał – można przewrotnie powiedzieć – szczęście, bo złożono go ,,w całości”. Inni, czy to na wskutek własnej woli, czy też ze względu na dziwaczne niekiedy patriotyczne pobudki rodaków, pochowani zostali… bez serca i/lub innych narządów.
Serce osobno
I tak bez serca pochowany został Jagiełło – jego serce wmurowano w ścianę kościoła w Gródku Jagiellońskim, gdzie zmarł. Z kolei ponoć serce królowej Bony, które miało być pochowane w Bari, po drodze wypadło z dzbana-urny i wraz z innymi królewskimi wnętrznościami zostało rozwleczone przez psy…Prawdopodobnie w wileńskiej katedrze św. Stanisława pozostało serce króla Zygmunta III Wazy.
Na Wawelu pochowano króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego, ale… bez wnętrzności, które (prawdopodobnie wraz z sercem) w urnie wmurowano w jedną ze ścian katedry lwowskiej. Nie wiadomo gdzie podziało się serce Jana III Sobieskiego, wiadomo natomiast, że relikwie zmarłego we Francji króla Stanisława Leszczyńskiego dotarły w 1814 roku (blisko 80 lat po śmierci) do katedry poznańskiej. Są to ponoć… fragment żołądka i brzucha.
Na Rossie w Wilnie pochowano serce marszałka Piłsudskiego (niektórzy twierdzą, że zostało stamtąd… ukradzione!), resztę doczesnych szczątków w krypcie na Wawelu.
Po śmierci ,,naszego” papieża Jana Pawła II przetoczyła się przez Polskę debata czy aby serce Wielkiego Polaka nie powinno zostać w ojczyźnie. Pomysł stał się impulsem do dalszej zażartej dyskusji które miasto ma największe prawo do serca papieża? Chętnych było wiele metropolii i miasteczek. I już w nich samych pączkowały różne pomysły jakie miejsce będzie godne dla tegoż serca….
Urna w spadku
Tadeusz Kościuszko (zmarł w Szwajcarii) swoje serce zapisał (w spadku!?) Emilii, córce Franciszka Ksawerego Zeltnera. Po blisko 80 latach rodzina Zeltnerów przekazała urnę ze słoikiem, w którym spoczywało serce naczelnika, do Muzeum Narodowego Polskiego w Raperswilu. W 1927 roku serce Kościuszki przywieziono do Warszawy (tę narodową relikwię witały tłumy ludzi) i umieszczono w Zamku Królewskim.. Nie był to jednak koniec ,,sercowych” perypetii Kościuszki. 6 września 1939 roku Ignacy Mościcki – prezydent RP, opuszczając stolicę, przekazał serce w depozyt katedrze św. Jana. Po wojennej zawierusze, przez wiele lat nie było wiadomo, gdzie się ono znajduje. Odnalezione w 1963 roku spoczęło ponownie w zamku królewskim w Warszawie. Długo też wędrowało serce generała Jana Henryka Dąbrowskiego: z Winnogóry przez Kraków, aby spocząć wreszcie w Krypcie Zasłużonych Wielkopolan w podziemiach kościoła św. Wojciecha.
Fryderyk Chopin, gdy zażyczył sobie, aby jego serce przesłano do Polski, pewnie nawet nie przypuszczał, że będzie ono nielegalnie wędrować w słoiku… pod spódnicą jego siostry. W podwójnej puszce serce spoczęło w katedrze św. Krzyża. O świątynię toczyły się w 1944 roku ostre boje. Prawdopodobnie dzięki wysokim hitlerowskim oficerom urna z sercem kompozytora została ocalona. Przez jakiś czas stała w prywatnym pokoju, na fortepianie u proboszcza w Milanówku, aby wrócić do katedry w październiku 1945 roku.
Bój o pochówek
O miejsce pochówku Karola Szymanowskiego zaciekle walczyły dwa miasta: Kraków i Warszawa. Wygrał Kraków, ale ciało dotarło tam ze stolicy… niekompletne – serce wycięto i pozostawiono w Warszawie. Urna tułała się po różnych miejscach, bo kardynał Hlond zakazał pochówku w jakimkolwiek stołecznym kościele. Szkatuła z sercem Szymanowskiego ostatecznie spłonęło w sierpniu 1944 r. wraz z kaplicą zgromadzenia sióstr sercanek gdzie było zdeponowane.
Modlimy się o wieczny odpoczynek dla zmarłego. Nie wszystkim jest on jednak dany…
Ewa Kłodzińska
Autor: naturalnie