Rozmywa się nagle we mgle, deszczu, szarości, aby za chwilę rozświetlić się jasnością słońca – mówi kurator, bezprecedensowej zupełnie na tym gruncie polskiej wystawy zatytułowanej „Awake and Dream/Svegliati e Sogna/Obudź się i śnij”, prof. Andrzej Turowski, i kontynuuje: Nagromadzenie i zmienność wrażeń wzrokowych wzmaga nienasycenie oka w odbijającym się w sobie miastu.
Wiem więc już dlaczego Wenecja stała się tłem dla prezentacji polskiej sztuki gromadzonej przez Fundację SIGNUM, zajmującą się działalnością charytatywną na rzecz dzieci, mecenatem artystycznym oraz edukacją przez sztukę, Fundację założoną w Poznaniu w 2002 roku przez Jarosława i Hannę Przyborowskich. Na 20 lat wydzierżawili oni w mieście na wodzie gotycki pałacyk w początku XIV wieku, by w atmosferze porównywalnej tej, która znana jest w domu Carlo Goldoniego – stał się on miejscem prezentacji różnych dyscyplin sztuki: sztuk wizualnych oraz muzyki, filmu, teatru i literatury – ich wzajemnego dialogu.
Punktem wyjścia dla zaistnienia Fundacji SIGNUM w Wenecji – relacjonuje dyrektor galerii, wpisanej także w przestrzeń biurową i prywatną Palazzo Donà, Grzegorz Musiał (w Polsce znana była jego wysublimowana łódzka galeria grafiki „86”) – jest wyjątkowy charakter tego włoskiego miasta, otwartego jak żadne inne na przenikanie się kultur. Siła współczesnej Wenecji wynika z tolerancji wobec różnorodności postaw artystycznych i kulturowych. Jednocześnie wielkie dzieła wystawione są tu na próbę nie tylko międzynarodowej publiczności, ale i samego miasta w jego przebogatym kształcie o bezcennej wartości.
I dlatego nazwałam to działanie, działaniem bezprecedensowym. Czym innym bowiem jest organizowanie nawet rocznych festiwali naszej kultury w tym czy innym kraju, mieście, (by przypomnieć zakończony właśnie Rok Kultury Polskiej w Izraelu), czym innym organizowanie wystaw, czy udział w międzynarodowych prezentacjach sztuki (w polskim pawilonie na trwającym właśnie 53. Biennale Sztuki w Wenecji pokazuje swój przejmujący projekt poświęcony imigrantom zatytułowany „Opti/Visitors/Goście” Krzysztof Wodiczko), czym innym – jak w przypadku Fundacji SIGNUM stała obecność, stała konfrontacja polskiego dorobku kulturalnego z opisanym w obu powyższych wypowiedziach otoczeniem i jego emanacją.
Przyznam, że już samo uchylenie drzwi Palazzo Donà zaparło mi dech. Nieprawdopodobne piękno, harmonia, aura patio tworzona architekturą, światłem, roślinnością, przenosi człowieka w jakiś inny wymiar, odcina od przeciskających się wąskimi uliczkami weneckiego labiryntu turystów i umęczonych nimi samych Wenecjan.
I już w patio spogląda na mnie Jacek Malczewski z „Autoportretu ze śmiercią”.
Konfrontuje się z video Katarzyny Kozyry w przestrzeni nazwanej przez kuratora „Narcyz, metafora, kostium”.
Schodzę do piwnicy. Zaglądam za kotary. Wspinam się po schodach, wchodzę na pokoje. Rozpiętość doznań: od sacrum, przez wzruszenie, empatię, zaciekawienie, po dystans, a nawet wstrząs. To wszystko wobec prac – w porządku alfabetycznym przytaczam prezentowanych artystów w ramach ekspozycji „Obudź się i śnij”: P.Althamera, M.Bałki, J.M.Brzeskiego, N.Grospierre (nagrodzony Złotym Lwem na ostatnim Biennale Architektury w Wenecji wspaniały projekt pt. „Biblioteka”), Kubiak & K.Wiktor, T.Kantora, A.Karmasza, K.Kobro, T.Kantora, E.Kossakowskiego, J.Kujawskiego, Z.Kulik, R.Kuśmirowskiego, Natalii LL, D.Lejmana, Z.Libery, K.Malevicha, M.Martychowieca, A.Michnowskiej (przejmująca praca młodej poznańskiej artystki „Samobójstwo w Muzeum”), L.Mosca (zapis video utworu „Freud, Freud, I Love You”), K.Niemczyka, E.Okerke i Q.Onikeku, R.Opałki, P.P.Passoliniego, B.Schultza, A.Starczewskiego, K.Szymanowskigo (zapis video opery „Król Roger”, wystawionej przez Ewę Michnik w Operze Wrocławskiej w 2007 roku), N.Ut, S.I.Witkiewicza oraz K.Wodiczki (praca z cyklu „Pojazdy dla weteranów wojennych”).
Dzieła uzupełniają się, wprowadzają wzajemny dyskurs, dopowiedzenia, ale przede wszystkim nie pozwalają opuścić wystawy obojętnie. Drążą, aktywizują myślenie. No i unaoczniają, że sztuka wzajemnie się przenika, w czasie, w przestrzeni geograficznej, w przekroju kulturowym i obyczajowym, że potwierdzę wcześniejsze słowa prof. Andrzeja Turowskiego i Grzegorza Musiała.
Zatem, odwiedzając Wenecję, koniecznie skierujcie się Państwo na Campo San Polo (dogodne przejścia z przystanków vaporetta S.Toma lub S.Silvestro), i tuż przy wyjściu z placu w kierunku Rialto (żółte na murach wskazówki: Per Rialto), zakołatajcie drzwi pod numerem 2177. Wstęp jest bezpłatny. Przedmiotowo, zarazem filozoficznie i literacko opracowany katalog wydano w języku włoskim i angielskim.
Prof. Andrzej Turowski, widząc moje oszołomienie ekspozycją objaśnia: Problemem zasadniczym sztuki współczesnej pozostaje skomplikowane napięcie miedzy iluzją w nierzeczywistości i pustką Realności, między fikcją pełni a przerażeniem brakiem (…), artysta jest twórcą czyniąc otaczający świat ulotnym, czyniąc siebie elementem ulotności – zatrzymując moment, w którym twarz nie ma ani wyrazistości narodzin, ani skamieliny śmierci. Oczywiście Ci najbardziej śmiali, których tutaj przywołałem, a na pewno wielu jeszcze innych, którym bliskie jest ryzyko przekroczenia, wchodzili w brzmiące ciszą pulsy początku i ślepe milczenie śmierci spotykające po jednej i po drugiej stronie granicy tragedię Edypa. Niezaspokojenie instynktu pożądania i klęskę poznania. Zastępowali ból i pragnienie, nieobcą nikomu z nas bojaźnią i trwogą. U źródeł sztuki, zacytuję swoje słowa z katalogu „nie pełnia tkwi, lecz pustka, w której trzeba się przejrzeć i wytrzymać moment, w którym nie odnajdzie się tam własnego oblicza”.
Grażyna Banaszkiewicz
(zdjęcia autorki)
AWAKE AND DREAM
SVEGLIATI E SOGNA
(OBUDŹ SIĘ I ŚNIEJ)
Signum Foundation Palazzo Donà
Campo San Polo 2177
Venezia/Wenecja
22.05.2009 – 28.11.209
Autor: naturalnie