Społeczeństwo
Jerzy Owsiak Doktorem Honoris Causa Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie!

W dniu 17 stycznia 2013 r. odbyło się uroczyste posiedzenie Senatu Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, poświęcone nadaniu godności doktora honoris causa Jerzemu Owsiakowi. Zapraszamy do lektury Laudacji wygłoszonej przez Profesora Tadeusza Gadacza – Dyrektora Instytutu Filozofii i Socjologii tej Uczelni…

 

 

Magnificencjo,
Wysoki Senacie,
Szanowny Panie Jerzy,
Szanowni Goście!

Ksiądz biskup prof. Tadeusz Pieronek rozpoczął swoją recenzję od słów:
Zazwyczaj wyższe uczelnie nadają honorowy tytuł doktora osobom, które osiągnęły w swoim życiu wyjątkowe rezultaty w dziedzinie nauki. Jednakże zacieśnienie prawa do tego tytułu jedynie do naukowców okazało się swego rodzaju małodusznością. Uniwersytety, zgodnie ze swoją wiekową tradycją, powinny dostrzegać i wyróżniać takim tytułem osoby, które potrafiły dokonać rzeczy nadzwyczajnych, nie tylko w bardzo ważnej, ale wąskiej działalności naukowej, ale także na innych polach aktywności, ważnych dla wspólnego dobra. Współcześnie jesteśmy świadkami przyznawania najwyższego, honorowego tytułu naukowego także tym, którzy raczej czynem, niż badaniami naukowymi i piórem, zaimponowali inicjatywą i odwagą, byli w stanie dostrzec potrzeby innych i zatroszczyć się o ich zaspokojenie […]. Postać i działalność Jerzego Owsiaka jest tego dobitnym przykładem.

Gdy myślimy o Jerzym Owsiaku przychodzi nam na myśl przede wszystkim słowo wolność, tak silnie związane z jego powiedzeniem „róbta co chceta”. Jerzy Owsiak przełamał stereotyp polskiej wolności, którą ks. prof. Józef Tischner nazwał „wolnością nieszczęsną”. Dwadzieścia jeden lat temu, w 1992 roku, Jerzy Owsiak rozpoczął pierwszą zbiórkę pieniędzy. W tym samym roku ks. Tischner pisał książkę Nieszczęsny dar wolności, we Wstępie której postawił pytanie:
Czy nie stajemy się dziś ofiarami nowego, nieznanego nam dotąd lęku – lęku przed wolnością? Jeszcze nie tak dawno potwierdziliśmy dzielnie naszą tożsamość w oporze przeciw gwałtowi, a dziś – odnoszę wrażenie – nie potrafimy spojrzeć w głąb odzyskanej wolności. Czyżby to, o co tak długo walczyliśmy, było dla nas zapowiedzią samego tylko piekła?

Jerzy Owsiak miał odwagę przeciwstawić piekłu polskiej nieszczęsnej wolności wolność szczęsną i twórczą.

Być wolnym, to znaczy móc. Jerzy Owsiak stwierdził kiedyś: „I pokażemy, że możemy”. Być wolnym to móc. Lecz „móc”, możność, może oznaczać dwie rzeczy. Pierwsza, to możliwości. Im więcej mamy możliwości, tym więcej wolności. Wydaje się, że więcej mamy możliwości, gdy możemy działać w różnych partiach politycznych, organizacjach społecznych, studiować na stu uczelniach, niż dziesięciu, gdy możemy się przemieszczać bez ograniczeń. Te możliwości pojawiły się wraz z polskimi przemianami politycznymi i społecznymi. Początkowo wraz z powstaniem „Solidarności”, a w pełni od 1989 roku, od Okrągłego Stołu i Rządu Tadeusza Mazowieckiego. „Móc”, rozumiane jako posiadanie możliwości, nie wystarczy jednak jeszcze do wolności. „Móc”, to znaczy chcieć coś uczynić, zaangażować się.

Tu jednak napotykamy wadę polskiej wolności, tak genialnie przedstawioną przez Sławomira Mrożka w Indyku w dialogu trzech chłopów:

CHŁOP II Może by coś skosić?
(pauza)
CHŁOP I A co, na ten przykład?
CHŁOP II Ano, co z brzega. Może być i trawa.
CHŁOP III Eeee…
CHŁOP II Albo co insze…
CHŁOP I Aaaale…
CHŁOP II Ja ino tak…
KAPITAN (z rozpaczą łapie się za głowę) A tam w pułku werble! Jezu słodki, żeby mi się chciało! Żeby mi się tylko chciało.

Jerzemu Owsiakowi się chciało. Przełamał stereotyp polskiej wolności bezwolnej. Najwięcej szczegółowych faktów rejestrujących jego osiągnięcia przytacza w swej recenzji prof. Andrzej Piasecki:
Jerzy Owsiak jest od początku symbolem Fundacji WOŚP, powstałej 2 marca 1993 r., jako jej współzałożyciel, prezes Zarządu, ikona głównej imprezy Fundacji, czyli corocznego Finału WOŚP. Już w 1992 r. jako dziennikarz radiowy zainicjował zbiórkę pieniędzy na zakup sprzętu medycznego dla chorych dzieci, a 3 stycznia następnego roku współorganizował pierwszy Finał. Od tego czasu Jerzy Owsiak przeprowadził dwadzieścia Finałów, podczas których zebrano ogółem prawie pół miliarda złotych. Środki te wykorzystano na zakup sprzętu medycznego dla ponad 650 placówek medycznych w całej Polsce. Każdego dnia cztery polskie szpitale otrzymują nowe urządzenia zakupione ze środków Fundacji. […] Ta wielka charytatywna impreza stała się częścią polskiej rzeczywistości społeczno-kulturowej. Angażują się w nią instytucje publiczne (m.in. Prezydent RP, Narodowy Bank Polski, Rzecznik Praw Obywatelskich, Mennica Państwowa), media, a przede wszystkim setki tysięcy anonimowych wolontariuszy. Każdego roku jest to ok. 120 tys. osób, których prace koordynują lokalne sztaby WOŚP.

Recenzent podaje przykłady konkretnych programów zrealizowanych przez Fundację Jerzego Owsiaka:
Program Powszechnych Przesiewowych Badań Słuchu – skorzystało z niego ponad 3,5 mln noworodków, Program Retinopatii Wcześniaków – uratował wzrok ponad 2,3 tys. niemowlętom, Program Nieinwazyjnego Wspomagania Oddychania u Noworodków „Infant Flow” – spowodował zmniejszenie odsetka bolesnych i skomplikowanych intubacji noworodków (z 70% do 22%), Ogólnopolski Program Leczenia Pompami Insulinowymi Dzieci z Cukrzycą – w latach 2001-2008 osobiste pompy otrzymało 95% potrzebujących dzieci w wieku do 10 lat, Narodowy Program Wczesnej Diagnostyki Onkologicznej Dzieci – dzięki któremu od 2009 r. powstało 80 pracowni wczesnej i zaawansowanej diagnostyki onkologicznej, Program Edukacyjny Ratujmy i Uczmy Ratować (R.U.R.) – realizowany od 2006 r. 90% szkół podstawowych, 23 tys. nauczycieli i ponad półtora miliona dzieci. Akcja 1% podatku – inicjatywa z lat 2005–2008, dzięki której fundacja uzyskała 57 mln zł. Dzięki tej kwocie zakupiono m.in. 220 półautomatycznych defibratorów AED.

Trudno zliczyć rozmaite inicjatywy i osiągnięcia Jerzego Owsiaka. Przez tych już ponad dwadzieścia lat wyzwolił on ogromną energię działania, rozliczne inicjatywy i pomysły. Wyzwolił przede wszystkim ogromny potencjał dobra. Na osiągnięcia Jerzego Owsiaka należy spojrzeć jednak nie tyle z perspektywy wielkich liczb, sum pieniędzy, przekazanego szpitalom sprzętu, rozmaitych akcji, co raczej z perspektywy indywidualnych osób, najczęściej niemowląt czy dzieci, którym ten sprzęt często uratował życie, lub pozwolił powrócić do zdrowia. Każda osoba jest niepowtarzalna i niepowtarzalny jest jej los. Stąd szczególny dramat ludzkiego cierpienia. To oni, Marysie, Jasie, którzy przeżyli lub powrócili do zdrowia, indywidualne osoby, to perspektywa, w której powinniśmy patrzeć na dzieło Jerzego Owsiaka. To w ich imieniu chcemy złożyć mu wyrazy wdzięczności.

Można by zapytać: Dlaczego Uniwersytet Pedagogiczny zdecydował się nadać Jerzemu Owsiakowi doktorat honorowy? Czy nie powinny tego uczynić akademie medyczne, których szpitale tyle mu zawdzięczają? Wiele jest ku temu powodów. Dominują jednak w opiniach recenzentów dwa zasadnicze, do których trudno się nie przychylić: społeczna i wychowawcza rola Orkiestry i Przystanku Woodstock, a przede wszystkim samego Jerzego Owsiaka, który każdego roku aktywizuje setki tysięcy młodych ludzi, a nawet dzieci kwestujących na rzecz Orkiestry.

Jerzy Owsiak stał się w Polsce postacią symboliczną. Symbol pochodzi od greckiego σύμβολον, połowy przełamanego przedmiotu, najczęściej monety lub medalu, który zabierali ze sobą bliscy lub przyjaciele rozchodząc się w dalekie strony, by po latach oni sami albo ich dzieci mogli się rozpoznać. W języku greckim połączenie połówek oznacza συμβάλλω – zbierać, łączyć. A twierdzenie o połówce, że jest całością, to διαβαλλω – rozłączanie, dzielenie. Staliśmy się w Polsce specjalistami od dzielenia i rozłączania. Polskiej wolności Jerzy Owsiak od dwudziestu lat przeciwstawia wolność, która łączy. Łączy się z odpowiedzialnością, łączy prywatność z tym, co publiczne, łączy różne pokolenia, przede wszystkim jednak łączy Polaków ponad podziałami, także politycznymi, wokół dobra.
I to nieprzerwanie od dwudziestu lat – pisze prof. Andrzej Piasecki – mimo wieszczonego upadku autorytetów oraz rzekomo postępującego hedonizmu młodego pokolenia. Udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy i zbiorowy dialog z Jerzym Owsiakiem jest dla setek tysięcy dzieci i młodzieży nie tylko okazją do zabawy. To przyspieszony kurs wiedzy o społeczeństwie, szybka szkoła samarytanki, trening z obowiązkowości, odpowiedzialności, dyscypliny.

A prof. Magdalena Środa stwierdza:

Jerzy Owsiak buduje więzi społecznego zaufania, organizuje wspólnoty, szkoli wolontariat, uczy postaw zaangażowania – to jeden z największych, jeśli nie największy w Polsce kreator społeczeństwa obywatelskiego, czyli tej formy wspólnoty, która opiera się na związkach pozarodzinnych i pozainstytucjonalnych, związkach, jakie obywatele, działając w poczuciu wzajemnej troski, zaangażowania, empatii i odpowiedzialności, budują między sobą, ustanawiając tym samym najbardziej trwały element życia społecznego. Jak wiemy z badań, Polska ma niesłychanie niski kapitał społeczny; statystyczny poziom zaangażowania społecznego, udział w obywatelskich aktywnościach, praca w wolontariacie – to w Polsce rzadkość. W porównaniu z innymi krajami, takimi jak Dania, Francja czy Hiszpania, nie jesteśmy narodem zaangażowanym w budowanie wzajemnych relacji.

Drugi powód to wychowawcza rola Jerzego Owsiaka. Czy Jerzy Owsiak jest autorytetem? Z pewnością wielu jego wrogów, pojmujących autorytet w sposób tradycyjny, jak wzorce osobowe wyodrębnione kiedyś przez Maksa Schelera (święty, bohater, geniusz itp.), stwierdzą, że nie jest. Jak może bowiem być nim ktoś, kto ma zbyt wyrazistą osobowość, jest wyluzowany, spontaniczny, żywo gestykuluje, nie używa literackiego języka i dodatkowo nosi okulary w czerwonych oprawkach? Z całą odpowiedzialnością trzeba jednak stwierdzić, że jest autorytetem, a nawet, jak pisze prof. Środa, jest idolem, który stał się autorytetem. Recenzenci podkreślają takie cechy Jerzego Owsiaka, jak autentyczność, szczerość, wrażliwość, zaufanie uczciwość, przejrzystość, wiarygodność, odpowiedzialność, entuzjazm. „Jerzy Owsiak – czytamy w recenzji prof. Środy – to zjawisko etyczne, choć lepiej byłoby używać terminu greckiego: paidetyczne, od słowa paideia, które mieści w sobie trzy fenomeny życia społecznego: etykę, pedagogikę i kulturę”. Umie dostrzegać w młodych ludziach dobroć. Uczy ich dumy, patriotyzmu, poczucia wspólnoty. Jest to autorytet nowoczesny, taki, który broniąc klasycznych wartości i świadcząc o nich, potrafi jednocześnie nawiązać autentyczny kontakt z młodymi. Nie bez znaczenia jest używany przez niego język, o którym ks. bp prof. Tadeusz Pieronek tak pisze:
Nie chodzi tu tylko o ten specyficzny, pokręcony (w nazwie prawie każdej akcji Owsiaka można znaleźć odwołanie się do tego, że coś się kręci, chyba dlatego, że kręcenie się to ruch, a ruch to życie), dla wielu dziwaczny slang, wypowiadany jego charakterystycznym głosem, aktorsko wplątanym w muzykę rockową, który był fantastycznie odbierany przez jego fanów, bo na tych falach można się było z nimi najlepiej porozumieć, ale chodziło także o jakiś bardziej obrazowy język, który mógłby trafić do wszystkich. Znaną wszystkim wówczas „mowę trawę”, która już do nikogo nie trafiała, trzeba było zastąpić zrozumiałym językiem. Owsiak stworzył taki obrazowy język, mówiąc np., że „Respirator to pudło z rurą, wartości samochodu osobowego.”

W konkluzji recenzenci zgodnie piszą:

Ks. bp prof. Tadeusz Pieronek: W moim przekonaniu, inicjatywa pomocy szpitalom dziecięcym, wywołana wrażliwością Jerzego Owsiaka na potrzebę zakupu płucoserca, przedstawioną w rozmowie lekarzy z redaktorką telewizji Alicją Resich-Modlińską, realizowana od 20 lat przez WOŚP, jest wystarczającym tytułem do przyznania Panu Jerzemu Owsiakowi tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, nawet jeżeli w motywacji tego wyróżnienia nie będziemy wskazywać innych, bardzo ważnych i licznych jego osiągnięć w dziedzinie muzyki rockowej, takich jak Przystanek Woodstock, i wielu innych dzieł związanych z osobą Pana Owsiaka, ale bezpośrednio nie nastawionych na pomoc służbie zdrowia.

Prof. Magdalena Środa: Uważam, że działalność, kreatywność i zasługi Jerzego Owsiaka dla edukacji, budowania społeczeństwa obywatelskiego, kultury i moralności życia publicznego są tak duże, że z pełną odpowiedzialnością i niemałym entuzjazmem wnioskuję o nadanie mu zaszczytnego tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

Prof. Andrzej Piasecki: Ukoronowaniem tych zaszczytów będzie nadanie tytułu doktora honoris causa. W ten sposób świat akademicki doceni Jego działalność społeczną, wychowawczą i obywatelską. Będzie to zarazem ukłon pod adresem wszystkich organizatorów i uczestników akcji charytatywnych, wśród których istotną rolę odgrywają studenci oraz uczniowie. To ważny dowód wspierania ludzi, organizacji i idei, działających na rzecz partycypacji, tolerancji i patriotyzmu; budujących społeczeństwo obywatelskie; realizujących w praktyce głębokie wartości humanistyczne.

Jerzy Owsiak umie znaleźć nowe słowa dla starych wartości. Jego „róbta co chceta” nie jest przecież zachętą do samowoli, anarchii, czy destrukcji, jak zarzucają mu jego przeciwnicy, którzy moralizując nie są w stanie zachęcić młodych do działania i realizacji wartości. Z całej postawy Jerzego Owsiaka, jego inicjatyw i przenikających ich wartości wynika, że „róbta co chceta”, to współczesna, nowoczesna forma starego zawołania św. Augustyna: „kochaj i rób co chcesz”.

Żyjemy w czasach destrukcji wartości i kryzysu autorytetów. Dlatego tym bardziej należy cenić tych nielicznych, a z pewnością należy do nich nasz doktorant, którzy w powszechnym rozchwianiu potrafią zachęcać do dobra, budzić wrażliwość, wskazywać drogę i wychowywać do wolności odpowiedzialnej. Doktorat honorowy dla Jerzego Owsiaka jest apelem o przywrócenie wartości wychowania, którą zagubiliśmy w ponowoczesnym świecie.

prof. dr hab. Tadeusz Gadacz

Kraków, dnia 17 stycznia 2013 r.

 

 

Zdjęcie: Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie

 

Redakcja „Naturalnie” dziękuje Panu Profesorowi Tadeuszowi Gadaczowi za umożliwienie publikacji Laudacji.


Autor: naturalnie