Aktualnie
Droga

Spotykam się ze zdziwieniem znajomych i nieznajomych, których niepokoi pewna monotematyczność zdjęć, zamieszczanych przeze mnie w mediach społecznościowych. Prawie wszystkie one związane są z symbolem drogi. I to najczęściej z drogą w lesie. Trzeba przyznać, że pomysł fotografowania dróg zrodził się podświadomie.  Tylko leśne drogi potrafią tak zaskakiwać tym, co zwiemy „prześwitem” (a co doczekało się filozoficznej refleksji pod tytułem „Drogi lasu” – Martina Heideggera). I jest pewnego rodzaju „dowodem” na to, jak ważna jest dla ludzkiego istnienia droga. Cel – nie jest bowiem ważniejszy od drogi.

Wspominane w poprzednim artykule ‘dwa żywioły’, które opisują każde ludzkie istnienie, prowadzą do pytania o…drogę. Żywioły te, by przypomnieć, to – z jednej strony pragnienie tego, co zwiemy domem, potrzeba pewnej stabilności, zatrzymania, ciszy, z drugiej – potrzeba poznawania  świata, wędrówki, zmiany, ruchu (stąd jedna z „definicji” człowieka zaproponowana przez XX wiecznego filozofa francuskiego Gabriela Marcela – „homo viator” – ‘człowiek pielgrzym’, albo inaczej tłumacząc CZŁOWIEK DROGI).

Patrząc – w szerokiej perspektywie, oczyma filozofa:

„Topos drogi jako stale obecny wątek kulturotwórczy, miejsce metaforyzacji mitycznej, religijnej i filozoficznej, nie jest związany w sposób istotny z żadnym systemem ani światopoglądem. W tej samej mierze może być nośnikiem sensu w dziełach pisarzy i myślicieli rozmaitych czasów i kultur. Jest on, patrząc z tej perspektywy, uniwersalnym sposobem kodowania i transmisji sensu, modelem, poprzez który następuje przeniesienie refleksji indywidualnej do dyskursu publicznego. Tak rozumiany, byłby motyw drogi narzędziem wyrażenia myśli, która nie daje się przedstawić wprost lub która bywa w ramach innej narracji mniej czytelna. Można wszakże wyciągnąć inny wniosek: być może w samej rzeczywistości, we właściwym człowiekowi doświadczaniu świata jest coś, co każe określić drogę (wędrówkę, tułaczkę, podróż) jako to, co dlań nieodzowne. Jeśli to prawda, słuszne będzie stwierdzenie, że topos drogi jest związany w sposób istotny z każdym systemem i każdym światopoglądem.(Marcin Lubecki, Motyw drogi we współczesnej filozofii metafizycznej).

 

W naszym życiu pytanie o cel i sens, pytanie o wiarę, jeśli przyjmiemy nasze poszukiwanie dojrzałości w byciu i w wierze, nie może pomijać pytania o drogę. O jej kształt, odcień, jakość. O to, z kim ją dzielimy. Dla chrześcijan – w tym kontekście myślenia – warto przypomnieć fakt, że o wyznawcach Chrystusa w nowo narodzonym Kościele, prześladowanym (m. innymi przez Saula z Tarsu) mówiono jako o wyznawcach, zwolennikach pewnej drogi. Dzieje Apostolskie podają taki przekaz:

„A Saul, dysząc jeszcze groźbą i chęcią mordu przeciwko uczniom Pańskim, przyszedł do arcykapłana. I prosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł, jeśliby znalazł jakich zwolenników drogi Pańskiej, zarówno mężczyzn jak i kobiety, uwięzić ich i przyprowadzić do Jerozolimy.” (Dz 9,1-2).

Najstarszy traktat chrześcijański, „Nauka dwunastu Apostołów” („Didache”), rozpoczyna się słowami: „Dwie są drogi, jedna droga życia, a druga śmierci – i wielka jest różnica między nimi.”.

W datowanym na II wiek „Liście Barnaby” zapisano: „Dwie są drogi odpowiadające dwom rodzajom nauki i władzy: droga światła i droga ciemności. Wielka jest różnica między tymi dwoma drogami. Nad jedną straż trzymają wiodący ku światłu aniołowie Boży, nad drugą – aniołowie Szatana. Bóg jest Panem od wieków i na wieki, Szatan zaś księciem czasów obecnych, czasów niegodziwości.”.

Wszystkie przywołane  powyżej świadectwa zdają się być echem dialogu Jezusa z Tomaszem, zapisanym w Ewangelii Jana:

„Rzekł do niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz, jakże możemy znać drogę?

Odpowiedział mu Jezus: JA JESTEM DROGA I PRAWDA, I ŻYWOT, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie.” (J 14,6)

W tej przestrzeni refleksji można by przywołać jeszcze sporo inspiracji biblijnych. Zwrócić warto uwagę na jeszcze kilka, by móc podjąć DROGĘ REFLEKSJI NAD NASZYM ŻYCIEM, TU I TERAZ.

 

„Dlatego musimy tym baczniejszą zwracać uwagę na to, co słyszeliśmy, abyśmy czasem nie zboczyli z drogi.” (List do Hebrajczyków 2,1).

Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą.
A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują.” (Ewangelia Mateusza 7, 13-14).

„Niejedna droga zda się człowiekowi prosta, lecz w końcu prowadzi do śmierci.” (Księga Przypowieści Salomona 16,25)

„Badaj mnie, Boże, i poznaj serce moje, Doświadcz mnie i poznaj myśli moje!

I zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady, A prowadź mnie drogą odwieczną!” (Psalm 139, 23-24)

I słowa Psalmu 143 (będące tytułem niniejszych rozważań): WSKAŻ MI DROGĘ, KTÓRĄ MAM IŚĆ…

W judaizmie, a szczególnie w jego mistycznym odcieniu zwanym ‘chasydyzmem’ (ruch ten – co ciekawe miał swe korzenie w Polsce w XVIII wieku) życie ludzkie opisywane jest w zdecydowany sposób jako Droga. Nauczyciele zwani cadykami byli pytani przez swoich uczniów o… wskazanie drogi, jak służyć Bogu. Martin Buber (1878-1965) w książce pt. „Droga człowieka według nauczania chasydów” pisze: „To, że Bóg jest wszechogarniający, przejawia się w nieskończonej ilości dróg, jakie do Niego prowadzą, z których każda otwarta jest dla jednego człowieka./…/ Bóg nie mówi: „Ta droga prowadzi do mnie, a tamta nie”, lecz: „Cokolwiek czynisz, może być drogą do mnie, pod warunkiem, że postępujesz w taki sposób, że to wiedzie do mnie”.

 

Nietrudno zauważyć, że ludzkie życie rozgrywa się między drogą: szeroką a wąską, prostą i zakręconą, dobrą i złą, jasną i ciemną, mądrą i głupią, drogą kłamstwa i prawdy, nadziei i rozpaczy.  Można mnożyć tych przestrzeni dramatu. Naturalnie, nierozsądnie byłoby myśleć, że te przeciwległe, przeciwstawne wartości w całości opisują nasze życie. Droga życia przepleciona jest światłem i ciemnością, pomiędzy czernią i bielą są inne odcienie… Gdyby próbować stworzyć kolejną „definicję człowieka” , CZŁOWIEK TO BYT SZUKAJĄCY DROGI.  W życiowe poszukiwanie wpisane jest błądzenie. I przydarza się ono nawet tym, którzy – jak mogłoby się wydawać – znają drogowskazy, „czytają i nauczają” Pisma, przewodzą innym w przestrzeni czy to religii, czy to życia społecznego.

Ludzkie drogi, pełne błądzenia – istnieją w tak wielu wymiarach. Od tego fizycznego, po duchowy, psychiczny, najbardziej wewnętrzny. To z duchowych poszukiwań, przecierania dróg, zrodziły się naprawdę wielkie odkrycia w świecie nie tylko ducha, ale jak najbardziej namacalnym, „dotykalnym”, świecie „szkiełka i oka”.

Doskonale wiemy, jak odległa może być duchowa podróż człowieka w poszukiwaniu Boga, Sensu, siebie samego. I jak wyczerpująca…

Można zadać pytanie o sens tak – wydaje się – oczywistych refleksji. Życie, czas, świat, w którym żyjemy, zdaje się nam pokazywać, że najbardziej oczywiste sprawy i pytania nie są stawiane, albo zagłuszane potokiem pouczeń, coachów, warsztatów. Tak skutecznie, że człowiek biorący do ręki książkę (a nie np. smartfon), szukający chwili ciszy w zgiełku miasta, unikający pośpiechu, a szukający myślenia – jest czymś niezwykłym. A cóż dopiero ten, który świadomie woła do Boga i siebie samego – pokaż mi drogę!

Proszę pozwolić na bardzo osobiste wyznanie. W poszukiwaniu życiowych dróg towarzyszy mi ławeczka w borowym lesie, gdzie spotykam dwa wymiary: „świat” Psalmów i „świat” starożytnych filozofów.

Psalm 1:

Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych Ani nie stoi na drodze grzeszników, Ani nie zasiada w gronie szyderców,
Lecz ma upodobanie w zakonie Pana I zakon jego rozważa dniem i nocą.

 

Będzie on jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód, Wydające swój owoc we właściwym czasie, Którego liść nie więdnie, A wszystko, co uczyni, powiedzie się.

 

Nie tak jest z bezbożnymi! Są oni bowiem jak plewa, Którą wiatr roznosi.

 

Przeto nie ostoją się bezbożni na sądzie Ani grzesznicy w zgromadzeniu sprawiedliwych.

 

 

 

Pan troszczy się o drogę sprawiedliwych, Droga zaś bezbożnych wiedzie do nikąd.” (Psalm 1)

 

I świat osnuty myślą starożytnych:

Leśne zamyślenia kierują myśl w stronę pytania o sens życia. Drogi lasu doskonale odzwierciedlają meandry egzystencji. Potrzebujemy sensu, by istnieć, a często żyjemy jego sybstytutami. Nałogi, choroba władzy, pogoń za modą i wiele innych. Drogi lasu „zadają pytania” o Prawdziwy Sens. Seneka Młodszy pisał:

„Wędrowiec idący drogą dochodzi do jakiegoś końca: tylko błądzenie nie ma kresu. Życie bez celu jest błądzeniem.”

Wpatrując i wsłuchując się w przyrodę z borowej ławeczki można uczyć się pewnej cechy, która dla Mądrego człowieka jest fundamentem bycia. Szacunek dla Innego czyli drugiego człowieka. Bez pouczania, bez porównywania się, bez pokazywania, że lepiej coś robię ( a nie inaczej…). Szacunek dla Drugiego i jego bycia jest możliwy, choć wymaga pracy nad sobą i rozwagi w słowach, gestach, czynach. Współistnienie różnorodnej wielości w przyrodzie uczy i tego. Jak mawiał Seneka Młodszy ( 4 r p.n.e. – 65 r n.e.):

„MĄDREGO CZŁOWIEKA ANI POMYŚLNOŚĆ NIE WBIJA W DUMĘ, ANI NIEPOWODZENIE NIE ZNIECHĘCA DO ŻYCIA.”. Także INNOŚĆ każdego człowieka…

 

Paweł Łukasz Nowakowski


Autor: naturalnie