Dla lekarzy
Serce i skalpel w skrytości zdrowia

Niestety – wciąż mało kto wie o tym, że pierwszy przeszczep serca w Polsce miał miejsce w Łodzi w 1969 roku – niecałe dwa lata po pierwszym na świecie przeszczepie serca, dokonanego przez dr Christiana Barnarda. W nocy z 3 / 4 stycznia 1969 roku profesor Jan Moll w asyście dr Antoniego Dziatkowiaka – dokonał przeszczepu serca. Pacjent po kilku godzinach zmarł. Dziś – patrząc z perspektywy kilkudziesięciu lat – była to tragedia i dramat dla lekarzy… W mentalności Polaków, kształtowanej przez media tym pierwszym, któremu się „udało” jest prof. Zbigniew Religa. Nie jest to cała prawda… Profesor Religa „uczył się” na doświadczeniach swych łódzkich poprzedników. Pacjent po pierwszym przeszczepie serca w w Zabrzu w 1985 roku przeżył kilka dni… Zmarł w wyniku tych samych powikłań, które miały miejsce 16 lat wcześniej w Łodzi…

Ktoś może powiedzieć, że powyższe słowa, to pewien spór czysto historyczny i faktograficzny w przestrzeni historii kardiochirurgii. Tu jednak idzie o ludzkie życie, o szeroko rozumianą prawdę, o niesamowity trud i dramatyczne przeżycia lekarzy. Nie o spory, kto pierwszy, kto szybciej, kto sprawniej… Warto pamiętać o słowach opisujących dzieło francuskiego filozofa , teologa, paleontologa i antropologa – Teilharda de Chardin: „Nawet, gdy w wyniku swych poszukiwań (badacz) zaczyna błądzić, nie zmniejsza to wartości podejmowanego wysiłku. Błądzić może tylko ten, kto do prawdy chce dojść lub prawdę posiadaną zgłębić. Swym błędem świadczy bowiem, że wobec prawdy nie jest 'zimny, ani letni’ (L.Wciórka, Szkice o Teilhardzie, Poznań 1973). Ale o to, by nie zagłuszyć pamięci o tych, którzy mieli odwagę i desperację, by przecierać szlaki …Tym bardziej, że dziś możemy czytać wspomnienia Współautora pierwszego przeszczepu serca – Profesora Antoniego J. Dziatkowiaka.
Gdy jednak mówimy o 'sercu’ – to zawsze pojawia się szersza – niż tylko medyczna – perspektywa. Rzecz dotyczy i psychologii, teologii, szeroko pojętych nauk o kulturze. Antropologii szeroko rozumianej. Dlatego warto jako swoiste preludium do lektury wspomnień Profesora Dziatkowiaka – „Serce i skalpel” – potraktować teksty pewnego…filozofa.

Już starożytny rzymski myśliciel Seneka każdy ze swoich „Listów moralnych do Lucyliusza” kończy życzeniem „Bądź zdrów!”. Także współcześni filozofowie podejmują ten temat. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje Hans-Georg Gadamer, jeden z najwybitniejszych filozofów XX wieku. Problematykę rozumienia czym jest zdrowie podejmował wielokrotnie podczas swych wystąpień na różnych sympozjach filozoficznych i nie tylko (był także zapraszany na konferencje związane z medycyną). Przemyślenia Gadamera zostały zebrane i ukazały się także w polskim przekładzie pod wymownym tytułem „O skrytości zdrowia”*.
Filozof zwraca uwagę na to, że najczęściej mówimy o tym co nas boli, co jest trudem istnienia. Zdrowie zaś to coś, co jest jakby skryte:
„Czy nie jest czymś osobliwym, że zdrowie się tak dziwnie skrywa?” (s. 160.)
Dodaje także że :
Troska o własne zdrowie to pierwotny fenomen bycia człowiekiem” (s. 9.)
Ten fakt powinien skłaniać każdego człowieka do zastanowienia się czym dla niego tak naprawdę jest zdrowie… Czy jest to tylko brak bólu, czy też coś pozytywnego? A tak naprawdę – to sięgając do refleksji filozofów starożytnych i współczesnych – można dojść do wniosku, że chodzi tutaj o … SZCZĘŚCIE. Człowiek szczęśliwy – zdrowy, to ten, który nie tylko ma tzw. dobre parametry i wyniki medyczne, ale to ten, który ma właściwą równowagę psychofizyczną. Co więcej – to ten, który o tak pojmowane zdrowie potrafi powalczyć. Współczesny rozwój cywilizacji i techniki spowodował, że zbyt mocno wierzymy w nowoczesny sprzęt ratujący życie i zdrowie, a zapominamy o naszych własnych możliwościach – o czym wspomina Gadamer:
„Wszyscy musimy wszak niekiedy leczyć samych siebie. Tragiczny los naszej nowoczesnej sytuacji polega na tym, że rozwój i specjalizacja umiejętności naukowych i technicznych doprowadziły do zahamowania naszych sił autoterapeutycznych. Potrafię docenić rolę, jaką odgrywa współczesna medycyna…”
(s. 126.).
Trzeba też w tym miejscu wspomnieć o roli lekarza, który:
„Staje oto przed pytaniem, na które nie ma odpowiedzi: Czym jest zdrowie? Wiemy mniej więcej, czym jest choroba. Pojawia się ona jako „wypadnięcie”. Wedle swego zjawienia jest ona „przedmiotem”, czymś, co się „przeciwstawia”, co zatem trzeba pokonać. /…/. Zdrowie nie jest czymś, co się jako takie pokazuje podczas badania, lecz raczej czymś, co się przed takim badaniem skrywa. Zdrowie, w odróżnieniu od choroby, nie jest czymś, co nam stale towarzyszy w świadomości. Nie jest czymś, co zaprasza nas do ciągłego przyglądania się i przypominania o sobie. Należy raczej do cudów samozapominania. „ (s.122.)
Rolą lekarza – według autora książki – jest pomoc i towarzyszenie choremu w odzyskaniu równowagi fizycznej i psychicznej zarazem. Gadamer wspomina, że lekarze mogą ulegać niekiedy zniechęceniu, kiedy już uda im się tę równowagę w człowieku odbudować. I na tym trudnym niewątpliwie procesie ich rola się kończy. Nie mogą jednak 'poprawić’ Natury, Pana Boga (jakkolwiek by to nazwać) i 'skonstruować’ nadczłowieka. Największym sukcesem lekarza jest szczęśliwy pacjent. I to jest dla niego najbardziej wymagającym wyzwaniem, gdyż potrzeba tu nie tylko zaangażowania ściśle 'technicznego’, ale przede wszystkim psychicznego.

I tu Gadamera „skrytość zdrowia” otwiera przestrzeń dla dobrego rozumienia Autora „Serca i skalpela” – Profesora Antoniego Dziatkowiaka…

O książce Profesora Dziatkowiaka napisano już wiele i zapewne nadal stanowić będzie źródło inspiracji nie tylko dla środowiska związanego bezpośrednio z medycyną. Bo to przecież chociażby kopalnia wiedzy o historii Wielkopolski i małej Ojczyzny Autora… Tak zwany wielki świat – w sensie geograficznym ale i mentalnym – w życiu Profesora dzieje się zawsze w horyzoncie tego jedynego miejsca na kuli ziemskiej jaką jest Polska i jaką jest Mała Ojczyzna.
Serce i skalpel” nie jest historią „lukrowaną”, nie jest idealizowaniem ani koloryzowanien rzeczywistości, choć w niektórych momentach książkę czyta się w napięciu bliskim oglądaniu sensacyjnego filmu…
Istnieje jeszcze inny – filozoficzny wymiar – wspomnień kardiochirurga. Postać Profesora Dziatkowiaka, człowieka pełnego energii i humoru, to przykład… filozoficznego pragmatyzmu.
Jedna z definicji prądu filozoficznego zwanego pragmatyzmem mówi, że „pragmatyzm to metoda rozjaśniania myśli w celu uchylenia jałowych, czysto werbalnych sporów./…/ Myśl sensowna jest sensowna tylko wtedy, gdy wynikają z niej jakieś dyrektywy działania. Człowiek bowiem myśli po to, aby działać…”.
Działanie – to nie tylko czyn, ale i mowa, ale także i twórcze myślenie. Stąd refleksja nad samym myśleniem i jego jakością. Myślę, że właśnie pragmatyzm Profesora uprawnia do pisania o tym, kim ma być chirurg i kardiochirurg. Autor zauważa:
„Gwoli rzetelności i szacunku dla Czytelnika, z pokorą i szczerze wyznaję, że obecnie, mając za sobą 50 lat i nieprzerwanej pracy chirurga i prawie 80 lat życiowego doświadczenia, jest mi łatwiej z pozycji mentora stawiać wymagania i próbować pouczać. Mentorstwo starszego kolegi w zawodzie można porównać do gderania starej ciotki… Ale nie mogę nie ulec pokusie wyłożenia mojego poglądu na mój zawód. Za mentorstwo i za moje wygórowane oczekiwania z góry przepraszam…”.
Jeżeli wykonywanej profesji towarzyszy fascynacja – to jest to piękne, jeżeli fascynacji towarzyszy głębia refleksji – to jest to mądre. Stąd – pełna pragmatyzmu filozofia serca pisana życiem wybitnego kardiochirurga…**

Kiedy dziś wielu sądzi, że filozofia i medycyna – to odległe i na zawsze oddzielone od siebie płaszczyzny ludzkiego poznania, ale i bytowania, to lektura i Gadamera i Dziatkowiaka burzą utarte schematy. Otwierają drogę do twórczego pojednania tych dziedzin ludzkiej refleksji, która zmierza ku temu co Prawdziwe, Dobre i Piękne… Może warto, by lektura przemyśleń Filozofa i Lekarza towarzyszyła Świątecznym i Noworocznym zamyśleniom…

Paweł Łukasz Nowakowski
Grudzień 2013.

*Hans-Georg Gadamer
O skrytości zdrowia
Poznań 2011

**Antoni Jan Dziatkowiak
Serce i skalpel
Fascynacje i wspomnienia kardiochirurga
Kraków 2010


Autor: naturalnie